Jak dla mnie trasa zmieniała się z każdym okrążeniem:
1 kółko: strasznie trudna, nie do przejechania, dużo piachu, doskonale oznakowana
2 kółko: znacznie mniej piachu, podjazdy i zjazdy też już tak nie zaskakiwały
3 kółko: prawie wcale nie było piachu, nauczyłem się go objeżdżać. Wpienił mnie tylko VW Touran, który pod koniec pojawił się na trasie, za bardzo szybkim zjazdem, za zakrętem, minąłem go dosłownie na centymetry trawiastą skarpą. Jak rozumiem przejechany pedałem bok VW naprawiany byłby z ubezpieczenia uczestników wyścigu?
4 kółko: tragicznie źle oznaczona trasa, ze 2 razy po zjeździe nie zauważyłem, kiedy trzeba skręcić. Taki byłem zajechany, że już mi się lewa z prawą myliły :).
Bardzo wysoko podniesiona poprzeczka przez startujących, jako amator zostałem dosłownie rozjechany. Liczyłem na więcej niedzielnych rowerzystów w stawce, takich jak ja. Ale i tak czekam na więcej.
BRAWO BRAWO BRAWO !!!