Czyżby coś na wzór masy krytycznej?
Jeśli ktoś nie chce, albo nie jest zainteresowany moimi wypocinami,to niech nie czyta dalej bo będzie za długo mu czytać.
Ja jednak dopuszczę się małego słowotoku...być może i nie na temat:
Jeśli o mnie chodzi to można jechać 15 km gdziekolwiek.
Koniecznie tylko tam gdzie nie da się jechać w takiej licznej grupie rowerami po chodnikach.
Chodnikach, to znaczy dosłownie po chodnikach, które są zwane przez ostrołęckich urzędników żartobliwie ścieżkami rowerowymi a już nie daj boże drogami rowerowymi.
Dodałabym jeszcze drogi podmiejskie gdzie wymyślono jednostronne rozwiązania dla ruchu wolniejszego.
To znaczy te drogi, na których oszczędzono bo pożałowano na chodniki dla pieszych choćby po jednej stronie,
a już na pewno samej farby aby wyrysować jedną bezsensownie umieszczoną na drodze linie pobocza zamiast dwu po obu jej stronach.
Być może taka jazda w ramach prezentacji problemu może być konieczna w celu uświadomienia ogółu,
by wszyscy zainteresowani mieli możliwość zorientować się jak należy poruczać się wg. prawa i czy w ogóle należy korzystać z tych wynalazków.
Może przyczynimy się do jakiegoś ruchu zmierzającego do bezpieczniejszego rozwiązania.
Należy pokazać że akt łaski w postaci bezpieczniejszego poruszania się ale tak na prawdę,
to mają nieliczni i tylko ci wybrani,którym akurat w daną stronę pasuje się dostać, np do szkoły, a nie planują już wracać.