Jak w tytule... Jak pisałem na rowerze jeżdżę od zawsze, ostatnio próbuję w to wciągnąć moją żonę i syna...skutki są różne.
Poniżej nasza flota:
Mój główny rydwan: DRX
Osprzetowo taki sam jak mój DRX ale w innym umaszczeniu. Żony:
Zakupowóz żony. Na wypady do Biedronki. Ma chyba ze 100 lat, odnowiony za pomocą kilku puszek ze sprayem...
Junior dla juniora:
I moja perła w garażu. Wymarzona od dawna czasówka. Zaraz po wyjęciu z kartonu, jeszcze bez pedałów
I w trakcie jednej z wycieczek