Napisane: 5 wrz 2011, o 09:11
Piątek (02.09.2011)
Po południu mam pytanie od krulika:
- Jak się ubieramy na wieczorną imprezę? Normalnie czy jedziemy w strojach kolarskich ?
Zaskoczył mnie tym pytaniem bo
co oznacza te słowo "normalnie" ?
Dla mnie normalne już jest założenie kolorowego stroju kolarskiego.
Barwna brać kolarska w obcisłych strojach jest mi bardziej bliska niż szara i bez fantazji masa pieszych.
Już nawet spojrzenia tych pieszych wyrażają częściej zazdrość, niż współczucie dla szaleńców jak to bywało jeszcze nie tak dawno.
Ale wracając do imprezy.
Poszedłem na kompromis.
Dół miałem ubrany "normalnie" ale górę zwyczajowo bo na imprezę jechałem przecież rowerem.
Ale niewielu rowerzystów przyjechało tam rowerkiem.
Jednak byli usprawiedliwieni bo było małe co nieco do popicia, sporo pysznego żarcia i tańce przy ognisku ... a w "spd"-ach zatańczyć trudno
Po południu mam pytanie od krulika:
- Jak się ubieramy na wieczorną imprezę? Normalnie czy jedziemy w strojach kolarskich ?
Zaskoczył mnie tym pytaniem bo
co oznacza te słowo "normalnie" ?
Dla mnie normalne już jest założenie kolorowego stroju kolarskiego.
Barwna brać kolarska w obcisłych strojach jest mi bardziej bliska niż szara i bez fantazji masa pieszych.
Już nawet spojrzenia tych pieszych wyrażają częściej zazdrość, niż współczucie dla szaleńców jak to bywało jeszcze nie tak dawno.
Ale wracając do imprezy.
Poszedłem na kompromis.
Dół miałem ubrany "normalnie" ale górę zwyczajowo bo na imprezę jechałem przecież rowerem.
Ale niewielu rowerzystów przyjechało tam rowerkiem.
Jednak byli usprawiedliwieni bo było małe co nieco do popicia, sporo pysznego żarcia i tańce przy ognisku ... a w "spd"-ach zatańczyć trudno