Maków Mazowiecki to miasto leżące na zachód nawet w stosunku do Ostrołęki i posiadające około 10 tysięcy mieszkańców. Chociaż napewno wielu z Was często tam jeździ, zaraz i tak podam, co tam moim zdaniem jest ciekawego...
- Siedemnastohektarowy zalew po wschodniej stronie Orzyca. Tubylcy chwalą się, że można się tam kąpać, to znaczy woda czysta.
- Rzeka Orzyc, moim zdaniem o bardzo malowniczych w Makowie brzegach. Przyjemnie popatrzeć na taką naturalną rzekę zamiast prostych rynien, w jakie człowiek zmienił wiele rzek na Kurpiowszczyźnie.
- Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej w południowo-wschodniej części miasta, na przedłużeniu ulicy Sportowej. To jeden z największych tego typu cmentarzy w Polsce. Spoczywa tam ponad 15 tysięcy żołnierzy- szeregowcy w kwaterach zbiorowych, a oficerowie w pojedyńczych. Uwagę od razu zwracają dobrze utrzymane pomniki.
- Bardzo stary Kościół Bożego Ciała przy ulicy Kościelnej. To zabytek z XVI wieku, mimo późniejszych dobudowywań i zniszczeń, zachował i charakterystyczny wygląd gotyckiego kościoła i własne zabytki wewnątrz.
- Lapidarium tuż koło dworca PKS. To pomnik złożony z wielu starych żydowskich tablic grobowych, pochodzących z niezachowanych makowskich kirkutów. Warto je obejrzeć z bliska, gdyż dopiero wtedy można docenić zarówno poziom sztuki kamieniarskiej, jak i pięknie wyrzeźbione wizerunki, takie jak dłonie, skrzydła, okna, albo lwy.
Osobiście sytuuję Maków Mazowiecki na wysokim siódmym miejscu na liście najatrakcyjniejszych turystycznie miast, jakie na rowerze odwiedziłem