http://www.sports-tracker.com/#/workout/Khaav/fhrrro2cpu37t0ca ]
http://www.sports-tracker.com/#/workout ... 2cpu37t0ca
Wczorajszy trening
Zaczeło się dość normalnie
Biegne sobie ulicą Bema potem skręcam na stadion
-Kurde ale on zaśnieżony
Biegne dalej asfalt czysty więc pomyślałem że pobiegne na staw do pana Dudka
Wiec biegne sobie , biegne , biegne , biegne , biegne.
I dobiegam do "ROLNIKA"
Tam skręcam w stronę bagna zwanego potocznie żwirówką.
Biegne, biegne , płyne znowu biegne
W końcu przebyłem te bagno
NIe powiem trochę bardziej jak królik skakałem niż biegłem no ale cóż
Wybiegam na aflat
I kieruje się w stronę stawu
Biegne nagle rozwidlenie dróg ,
-Którędy to było, w lato trochę inaczej to wygląda.
Postanawiam pobiec w lewo ,
Podbiegam kilkaset metrów i przypominam sobie że to było jednak prosto
WIec zawracam na skrzyżowanie i tam skręcam w lewo,
Po drodzę mijam kałuże długą na jakiś 5 metrów i dobiegam lasem nad staw
Tam chwila Wytchnienia, rociąganie na rozłuźnienie mięśni
No i siadam na skrzynce popatrzeć jak to ładnie nasze Kurpie zimą wygładają
Wracam tą samą drogą którą biegłem
Oczywiście uśmiech od ucha do ucha i trochę za uszy xP
Przebiegam jakiś kilometr.
Patrze a tam Magda Wybrała się na spacer ^^
Wiec w sumie w tym miejscu mój trening się kończy i zaczyna spacer
(...)
Wracam do domu cały mokry, buty wieszam nad piecem i idę się umyć
Potem szybka kolacja i do kościoła
I tak miną mój Sobotni trening
PS: z założenia miałem przebiec przynajmniej 8 km coś nie wyszło xD