Trzebiatowa wracamy do Pogorzelicy
Tam przy dworcu kierujemy się na drogę dla rowerów biegnąca wzdłuż torów
a w Niechorzu jedziemy w kierunku latarni
po drodze park miniatur, zza ogrodzenia widzimy ze to maszynka do robienia kasy na naiwnych turystach
jak się później przekonujemy parki miniatur są w każdej,
powtórzę
w każdej wiosce i miasteczku, które spotkaliśmy przy nad morzem
Kręcimy na latarnię
W pobliżu sporo zainwestowano pod turystów, ogromny plac przed latarnią, motylarnia, wesołe miasteczka i inne atrakcje
i tłumy ... hordy
Do latarni godzinna kolejka
Rezygnujemy (nad morze to chyba wypada jeździć jesienią ... w październiku) ?
Zdegustowani wracamy do Niechorza.
Tyle atrakcji nas zniesmaczyło, ze na widok "domu do góry nogami", mówimy:
- Spróbujemy
I to była pomyłka
Kto pamięta, w maju byliśmy z Klubem w skansenie w Szymbarku
gdzie jest oryginalny dom do góry nogami
dom w którym wnętrzu odczuwało się zawroty głowy
trzeba było się nieźle skupić lub trzymać czego popadnie
by utrzymać się w pionie
choć podłoga tylko lekko była krzywa.
W Niechorzu to totalna lipa, nieudana podróba
wielkie nieporozumienie
a konstrukcja i niektóre elementy domu to kpina
Poza tym ze wszystko tam było do góry nogami
nic tam nie oddawało kunsztu jaki można spotkać w Szymbarku
zero też odczuć z zakłóceniem równowagi .
Nawet krulik miał popsutą i zniechęconą miną
jak głupi daliśmy się nabrać jednej z tandet nadmorskich "uroków".
I tak jak parkami miniatur, domy do góry nogami i małe "oceanaria" są każdej przybrzeżnej miejscowości
w każdej te są identyczne atrakcje, zobaczysz jedna miejscowość, to jakby zaliczyć każdą
Krulikowi z nadmorskich atrakcji poza morzem, podobał się nas biwak w Trzęsacu
po pewnym czasie przyznaję mu rację.
A jak szukać atrakcji to najlepiej odjechać min 5 km od morza
eh, moment ...
prawie puste szlaki rowerowe wzdłuż pustych plaż to jednak atrakcja