Poszłam za Waszym przykładem, forumowicze, i również coś dodam. Nie mam dzisiaj weny twórczej, więc wybaczcie mi, że to nie będą takie poetyckie zdjęcia i opisy jak u kolegów: pijącego mleko i Panzera
Akurat dzisiaj była ładna pogoda, więc się wybrałam na rower. Także część zdjęć z dzisiaj, część nie.
Z rowerowej perspektywy
Tu nie wiem o co chodzi : D
I nawet słońce się pokazało...
A tu takie fajne 'samotne' drzewo, które w promieniu kilometra to pewnie miało za kompana tylko tą krówkę : D
Fajnej dziewczynie wystarczyłoby tylko umieścić swoje zdjęcie, a i tak będą się sypały pochwały
Poza tym wrażenie robi zdjęcie trzecie. Mnie już od wielu lat zachód słońca nie zastał na rowerze, za bardzo się boję
Zgadza się, bo jak tu nie chwalić naszego forumowego "Kwiatuszka"
Słonko ładne, ale mnie się jeszcze bardziej spodobał kellysek - zacny i moje ulubione kolorki (przepraszam za zachwyty nad rowerem, ale mój póki co w naprawie powypadkowej, a na szosę mnie strasznie ciągnie nie mogę już wytrzymać i wodze wzrokiem i myślami za każdym fajnym rowerem )
PS ten kokpicik ritchego
"Kwiatuszek" na takim rowerze - spotkać na trasie - marzenie każdego Panzerjagera
mac ap nie spotkał Cię zachód słońca od dawna? Bo ja dziś wyszłam na rower po jakiś 2 miesiącach i od razu słoneczko
Ja dziś na rowerze "naładowałam baterie" na jakiś czas, ale Ty Panzer raptem parę dni nie jeździsz i już taki głodny szosy? Ale fakt faktem, świetne uczucie wsiąść na rower po dłuższej absencji