Strona 1 z 1

15.09.2013 - Rawa Mazowiecka

PostNapisane: 11 wrz 2013, o 14:44
przez Pijący_mleko
[center]15 wrzesień 2013 - Rawa Mazowiecka
- XV ETAP -
cyklu Merida Mazovia MTB Marathon
[/center]

Obrazek Obrazek 15.09.2013 - Rawa Mazowiecka - Merida Mazovia MTB Marathon 2013 - XIV etap


Informacje o wyścigu

start i meta: 15.09.2013 (niedziela), godz. 11.00, ul. Tatar


biuro zawodów: ul. Tatar przy hali Sportowej

limit wjazdu na pętlę Mega: 14:00

dystanse:
- HOBBY – 6 km
- FIT – 33 km
- MEGA – 60 km


opony: rodzaj bieżnika ze wskazaniem na semi-slick.

inne:
- przebieralnie i prysznice i myjki do rowerów Hala sportowa przy ul. Tatar


niedziela (15.09)
• godz. 8.00 - 10.30 - zapisy w Biurze Zawodów
• godz. 10.30 - ustawianie zawodników w sektorach startowych
• godz. 11.00 - start maratonu, dystanse Fit, Mega
• godz. 11.13 - start dystansu Hobby
• godz. 12.30 - dekoracja dystansu Hobby
• godz. 12.40 - tombola dla uczestników dystansu Hobby
• godz. 13.45 - dekoracja dystansu Fit
• godz. 14.20 - dekoracja Mieszkańców
• godz. 14.30 - dekoracja dystansu Mega
• godz. 15.00 - tombola dla uczestników dystansu Fit i Mega


Mapa z trasą wyścigu


<iframe src="http://www.mazoviamtb.pl/cyklometr/cyklometr-mapa.php?mapid=312&map1=bike&map2=topo,oznaczenia" width="850" height="565" border="0" frameborder="0" marginheight="0" marginwidth="0" scrolling="no"></iframe>




Źródło informacji : http://www.mazoviamtb.pl/index.php?stat=213&ord=1

>> REGULAMIN zawodów<<


.........................
Lista zawodników powiązanych z forum, którzy dopuszczają możliwość startu w zawodach - 15.09.2013 - Rawa Mazowiecka - Merida Mazovia MTB Marathon -

Obrazek . Obrazek





_____________________

Obrazek

PostNapisane: 16 wrz 2013, o 10:28
przez Pijący_mleko
k8sad
Czekam na relację .

PostNapisane: 16 wrz 2013, o 11:13
przez k8sad
Może jak dziecko wyzdrowieje :)
Na razie powiem, że tego dnia to wszyscy mnie mijali a nie ja ich. :( Moje kolana odmówiły mi posłuszeństwa.

PostNapisane: 16 wrz 2013, o 11:42
przez Wojtek
k8sad napisał(a):Może jak dziecko wyzdrowieje :)
Na razie powiem, że tego dnia to wszyscy mnie mijali a nie ja ich. :( Moje kolana odmówiły mi posłuszeństwa.


trzeba odpocząc jak tak

PostNapisane: 17 wrz 2013, o 22:10
przez k8sad
Niedziela. godz 7.55.
Marcin budzi mnie: Wstawaj, zaspaliśmy!
No trudno. Szybko zbieramy dzieci, śniadanie na wynos i fru dzieci do teściów. Zdążyliśmy wrócić i wejść do domu a Rafał czekał już pod klatką. Zostało śniadanie w aucie :)
W Warszawie sucho. Im bliżej Rawy tym bardziej mży, kropi, pada. A Marcin? Ograniczenie na drodze do 100km/h, mój mąż jedzie max 80. Ograniczenie 120, on 90km/h. Chyba zapominał, że mamy opóźnienie. Pomarudziłam i odrobinę przyśpieszyliśmy :)
Dojechaliśmy. Była 10.15. Czasu starczyło na zamianę nr startowego, rozpakowanie się i wejście do sektora. Marcin z 5 ja w 6 (no cóż - chciałam Giga- w zamian mam 6 sektor).

START. Dotarłam do czołówki 5. Dogoniliśmy 6 i Marcina :). Pierwsze 20km szybko minęło. Połowa to asfalt. Prędkość ok 35-40km/h.
Rozjazd i pojawił się las :) Było trochę delikatnych podjazdów ale za to długich. Ok 25km pojawił się w ból w prawym kolanie. Jako, że 10km jechałam z mężem przeprowadziliśmy krótką konwersację na temat naszych bolączek.
JA: Boli mnie kolano!
ON: Boli mnie brzuch! ( dzień wcześniej koleżanka zabrała nas na piknik rodzinny z okazji 85-lecia firmy Airbus. Było tam wszystko. Same pyszności. Do wyboru do koloru: naleśniki, słodycze, bułki, pierogi, grill, tradycyjne hiszpańskie dania, piwo, soki... Brak limitów. Brałeś co chciałeś. I oczywiście Marcin wybrał Grilla w ilości... za dużej a raczej ogromnej :D )
Ale wracając do tematu: Moje lewe kolano postanowiło dołącz do prawego i tak oto od ok. 40km moje dwa kolna mówiły, że mi nie pomogą a raczej utrudnią. Marcin zostawił mnie. Podjazdy mnie dobijały, a raczej spowalniały. Zastanawiałam się: wjechać czy wejść? Wjeżdżałam. Mijali mnie ludzie, którzy przeważnie przyjeżdżali po mnie ze sporym zapasem czasu.
Dojechałam na metę. Tak dalekiego miejsca w OPEN to w tym roku nie miałam.

Dziewczyny z którymi przeważnie jeździłam miały czas o 20min lepszy. Marcin, który przeważnie był zaraz po mnie, miał przewagę 10 min. Humorku dobrego z Tego powodu nie miałam. Do tej pory mi trochę smutno. :(

A na koniec kolorowa fotka z końcówki trasy:
Obrazek
Niestety nie moja- nikt mi nie chciał zrobić "słit foci " :D Może fotografowie już mnie nie lubią :) A Pijący ma lepsze rozrywki :P niż fotografowanie nas na maratonach :)

Do końca sezonu zostały dwa wyścigi. Jestem 3 w kategorii K2 i 2 w SuperKlasyfikacji z ilością 1278km . Na Mega raczej słabe szanse, że ktoś mnie minie. Za to w tym drugim jest ciut gorzej. Tylko czy jest o co walczyć?

PostNapisane: 17 wrz 2013, o 22:27
przez k8sad
A tu na 3:40- JA w roli głównej :) Do zamieszania na skrzyżowaniu, gdzie ktoś krzyknął, że źle jedziemy. Kłamał :)

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=WBrUjP1oOcM&feature=player_embedded[/youtube]

PostNapisane: 18 wrz 2013, o 07:20
przez karolbiegacz
k8sad napisał(a):
Do końca sezonu zostały dwa wyścigi. Jestem 3 w kategorii K2 i 2 w SuperKlasyfikacji z ilością 1278km . Na Mega raczej słabe szanse, że ktoś mnie minie. Za to w tym drugim jest ciut gorzej. Tylko czy jest o co walczyć?


Kasia zawsze jest o co walczyć.
Powodzenia
"Połamania kół"

PostNapisane: 18 wrz 2013, o 08:03
przez m81wwski
k8sad napisał(a):Niedziela. godz 7.55.
Marcin budzi mnie: Wstawaj, zaspaliśmy!


Chyba powinno być:
"Kasia wstawaj już" :)
Bo ja sobie nie przypominam, żeby zaspał.

PostNapisane: 18 wrz 2013, o 08:57
przez Pijący_mleko
m81wwski , podważanie słów rowerzystek może być niebezpieczne :P