Mały Płock o duża wieś gminna- ma ponad tysiąc mieszkańców- przy trasie wiodącej z centrum kraju ku Wielkim Jeziorom Mazurskim. Pierwsza o niej wzmianka pochodzi z roku 1405 i mówi o... spaleniu jej przez Krzyżaków. Warto tam zobaczyć zwłaszcza neobarokowy, ładny (choć ja osobiście za barokiem nie przepadam), dziewiętnastowieczny kościół, widoczny z daleka. We wsi jest także jeszcze starszy dworek szlachecki.

Jadąc na zachód, na końcu zabudowań, przy skrzyżowaniu znajdziemy cmentarz z początków XIX wieku. Niewiele dalej, około 800 metrów od wsi, na północ od drogi, nad rzeczką Czetną wznosi się grodzisko. Zwrot "wznosi się" jest jak najbardziej na miejscu, jako że to najwyższe grodzisko jakie na Mazowszu dotąd widziałem. A że interesuję się historią, widziałem ich już wiele. Wały są świetnie zachowane i sięgają 10 metrów wzwyż.

Gdy w 1405 roku oddział krzyżacki zniszczył Mały Płock, grodzisko było już od dawna opuszczone. Dziś wiąże się z nim szereg miejscowych legend i przesądów. Chyba najbardziej znanymi są opowieści o upiornym rycerzu, oraz o łące u wschodnich zboczy grodziska, gdzie kiedyś znajdowała się główna brama. Miejscowi od zawsze nazywają ją cmentarzyskiem i nigdy nie uprawiają. Próba orki miał kończyć się na powrót zamorzutnym odwracaniem się bruzd na oczach przerażonego oracza. Miejsce to pozostawione jest nadal odłogiem, jak widać tutaj (w tle Mały Płock):

Faktycznie, badania archeologiczne wykazały że na tym terenie faktycznie kryje się wczesnośredniowieczne cmentarzysko.
Jadąc dalej ku zachodowi, zaraz po przejeździe przez malowniczy las trafimy na cmentarz żołnierzy niemieckich i rosyjskich z I wojny światowej.

Położony jest tuż przy drodze, ale nieco dalej kryje się drugi, oraz miejsce masowych, kilkutysięcznych straceń z lat II wojny światowej. Obok można znaleźć radzieckie schrony bojowe z Linii Mołotowa, tworzące zachodni kraniec Osowieckiego Rejonu Umocnionego. Tych w rejonie Kolna w ogóle jest pełno.