Pancer fakt że koszulki z Lidla zbytnio eksponowałyby Twój mięsień piwny ale to raczej nie ich wina
Co do liczników to padły mi dwie SIGMY (fajnie wykonane) i jeden na trzy licznik Lidlowy. Ciuchy nie są tragiczne ale jak dla Ciebie za mało pstrokate. A co do bidonów to nie używam ale wydaje mi się że jeżeli są wielorazowego użytku to należy je czasami myć ale tego nie jestem pewien
oglądałem też koszulki ale krój był daleki od dobrego (zbliżony do kroju T-shirtów, a nie koszulek kolarskich), wykonania nie oglądałem po stwierdzeniu powyższego
A do czego Ci koszulka kolarska? A co Ty kolarz? Powiedzmy prawdę taki z Ciebie kolarz jak ze mnie fotograf
Dzisiaj tak dłubałem przy swoim rowerze walczyłem z przednią przerzutką i hamulcami i mogę powiedzieć,że narzędzia dobrze się sprawują na początku mogą wydawać się nie wygodne ale są w sam raz na małe naprawy.
Koszulki z lidla są dla niektórych fajne tylko trzeba brać te nie rozpakowane aby nie przeszły zapachem ryby albo kiełbasy.
Ja akurat nie jestem zwolennikiem kupowania odzieży i akcesoriów rowerowych w spożywczych marketach.
Produkcja w Chinach nie do końca odpowiada za jakość produktów. Jest powszechny stereotyp , że chińskie oznacza marnej jakości rzecz. Trochę w tym racji , jednak są produkty odzieżowe i inne które w zakupie przekraczają czasami tysiąc złotych i również są produkowane w chinach .Rozmawiałem wielokrotnie z osobami które osobiście nadzorowały wykonywanie określonych przedmiotów w chińskich fabrykach . Niektórzy robili to w takich miejscach iż twierdzili potem , że w Europie jeszcze nie ma takich technologii a inni w większych szopach za polem ryżowym gdzie wychodziły towary z pod ręki np małoletnich rzemieślników np deskorolka z napisem skate borads zamiast skate board.
Nie mogę dojść fenomenu robienia zakupów w tzw Chińskich centrach pomimo iż wszyscy dobrze wiedzą jakiej jakości produkty kupują . Przykład - rozmowa wczoraj w sklepie dwóch młodzieńców ( zobacz pompka 19 zł , Wolisz kupić tu czy u chińczyka ? , U chińczyka bo jest za 12 zł , A ile już Ci się zepsuło ? , Cztery . ) Zawsze byłem słaby z matmy ale wydaje mi się , że 4 x12 jest więcej niż 1x19 .
Proponuję też udać się do optyka z okularami z Lidla . Już nie piszę o ich wyglądzie bo każdy ma swój gust ale chodzi o filtry UV . Nawet jeśli mają stosowne adnotacje o posiadaniu jakiegoś można sprawdzić przenikalność promieni UV specjalnym urządzeniem.
W rezultacie jest tak , że przyciemniony okular powoduje rozszerzenie zrenicy , i do oka wpada nam cała wiązka promieniowania przez marnej jakości szkło. Ale grunt , że zapłaciliśmy w promocji 19,99 zł
Oczywiście zawsze można zastosować królową argumentów- A nie prawda bo ja mam takie i jestem zadowolony.
powiem tylko ze moje okulary mają wygląd zarąbisty,
licznik ma już ponad 5 lat nie awaryjności,
a pompka jest najlepsza jaką miałem od lat
_________________ Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
77maka77 porównujesz Lidl do sklepów Chińskich? no daj spokój.
Chyba bym musiał na głowę upaść żeby wydać kilka stów za okulary przeciwsłoneczne np. w Vision Expres.
Rzuciłem się kiedyś i kupiłem okulary polaryzacyjne na na deptaku za 80zł. Pękły chyba po 3 m-cach. Idę do gościa a on mówi że powinienem się cieszyć bo i tak długo wytrzymały. Teraz kupuję okulary w Lidlach, Biedronkach, Jyskach itp. oczywiście z atestami. Skoro jest atest to ktoś musiał okulary zbadać itp. Wzrok w każdym razie mi się nie pogorszył a nawet poprawił
Kupiłem pompkę z manometrem stojącą za 30 zł. Jak na razie nabiłem nią z 5 rowerów i jest super. Mam tylko pewne wątpliwości co do plastikowej końcówki. Przy zapinaniu za każdym razem boję się, że pęknie.
A co do skuwacza to zdecydowanie polecam dorzucić do narzędzi. Wożę zawsze ze sobą, odkąd na maratonie w Różanie 2 lata temu dawałem na piechotę ponad kilometr zanim znalazłem jakikolwiek nadający się na skuwacz kamień .
EDIT:
Mały kłopot z pompką. Nie da się za jej pomocą wygodnie zmniejszyć ciśnienia, ani sprawdzić, jakie ciśnienie mamy aktualnie. Trzeba spuścić 'na czuja' i potem dobić do odpowiedniego. A nawet trochę większego, bo jakbym się nie starał, to trochę ucieka przy wyjmowaniu końcówki. Może marudzę, ale z racji zawodu jestem przyzwyczajony do stanów zerojedynkowych .
77maka77 porównujesz Lidl do sklepów Chińskich? no daj spokój.
Chyba bym musiał na głowę upaść żeby wydać kilka stów za okulary przeciwsłoneczne np. w Vision Expres.
Rzuciłem się kiedyś i kupiłem okulary polaryzacyjne na na deptaku za 80zł. Pękły chyba po 3 m-cach. Idę do gościa a on mówi że powinienem się cieszyć bo i tak długo wytrzymały. Teraz kupuję okulary w Lidlach, Biedronkach, Jyskach itp. oczywiście z atestami. Skoro jest atest to ktoś musiał okulary zbadać itp. Wzrok w każdym razie mi się nie pogorszył a nawet poprawił
Nie porównuję lidla do chińskich sklepów bo w nich nie można kupić mrożonych frytek ani kiszki rozmaitej w jednym flaku .
W vision express nie widziałem okularów przeciwsłonecznych zwłaszcza sportowych .
Akurat sprzedawca okularów z deptaku dla siebie okulary kupuje u nas bo sam nie chodzi w tym badziewiu co sprzedaje.
Z ciekawości na czym polega i czego dotyczy ten atest ??
Wzrok nie pogarsza się z dnia na dzień aczkolwiek filtry Uv wymyślono w konkretnym celu , zwłaszcza przy okularach z ciemnymi szkłami.
jojas napisał/a:
77maka77 dawno nie czytałem tylu bzdur w jednym poście Wnioskuje z tego że wracasz do zdrowia co mnie cieszy (szczerze).
Nawet do tego stopnia , że samodzielnie wsiadam na rower ;-) Dzięki dzięki .
paul997 napisał/a:
A co do skuwacza to zdecydowanie polecam dorzucić do narzędzi. Wożę zawsze ze sobą, odkąd na maratonie w Różanie 2 lata temu dawałem na piechotę ponad kilometr zanim znalazłem jakikolwiek nadający się na skuwacz kamień .
Ubiegnę Karolabiegacza i napiszę , że w Różanie nigdy nie było maratonu , najwyżej wyścig kolarski.
A co do skuwacza to zdecydowanie polecam dorzucić do narzędzi. Wożę zawsze ze sobą, odkąd na maratonie w Różanie 2 lata temu dawałem na piechotę ponad kilometr zanim znalazłem jakikolwiek nadający się na skuwacz kamień .
Ubiegnę Karolabiegacza i napiszę , że w Różanie nigdy nie było maratonu , najwyżej wyścig kolarski.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach