Aaaaaa bo na początku to nam się górki pomyliły, no ale jak już byliśmy to trzeba było spróbować i "wjazdu" i zjazdu. A na właściwą górkę, którą mieliśmy w planach to ktoś tam wjechał. Zdaje się tylko, że z niej nie ma zdjęć.
Oprócz tego co na zdjęciach było:
1. Dużo kręcenia po asfalcie - wycieczkowo, więc ok (ale dla mnie troche za dużo
)
2. Pogaduchy przy jedzeniu na zniewalającym słońcu. Ciepło i przyjemnie
3. Chwila jazdy po lesie, która dała nieco w kość z powodu górek, błota i... no chyba tylko z tych dwóch powodów
4. Mały piknik w lesie. Pyszne kanapki ze szpinakiem i łososiem (mniam) i czekolada, a i batoniki i... banany... no nie wiem co tam jeszcze wcinaliście
5. Pecha miał Octane bo wariując na fullu gdzieś posiał licznik (mimo poszukiwan pozostał Missing In Action)
6. Ja i Octane opalaliśmy nogi a niektórzy sie pocili w zimowych wdziankach - toć WIOSNA