Pijący_mleko i jego wizje.

Powrót do Galerie forumowiczów



Bieszczadzkie wakacje - lato 2008 cz. 5

Postprzez Pijący_mleko » 8 mar 2010, o 16:09

Bieszczady wspomnienia ciąg dalszy.
Nauczony doświadczeniem z poprzedniej strony tego tematu postaram sie teraz porcjować małe dawki zdjęć.
Niestety ze względu na zawodzącą pamięć relacje mogą być wybiórce.
Z góry dziękuję jeżeli uczestnicy tej wyprawy będą korygować ewentualne błędy.

Mimo ze to ciąg dalszy jednak zacznijmy od początku.
Organizatorem wyjazdu było Ostrołęckie Stowarzyszenie Ekologiczne „Ekomena” http://ekomena.org.pl/

Był wczesny czerwcowy poranek 2008 roku.
Na zbiórce zjawiliśmy sie ok. godziny 6:00.
Trzeba było załadować rowery i bagaże.
Załadunek zamocowanie i dodatkowe wiązanie rowerów zajęło nam około godziny.
Na tę przyczepę udostępnioną przez organizatora wyjazdu załadowaliśmy 17 rowerów.
Obrazek
Jak policzyliśmy na przyczepę można było zmieścić nawet 20 rowerów, a jeszcze pod rowerami zostawało sporo miejsca na bagaże.
W te długą podróż wyjechaliśmy ok. 7:30 zaraz po podpięciu przyczepy do białego busa marki Mercedes.
Humory dopisywały.
c.d.n.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Bieszczadzkie wakacje c.d

Postprzez Pijący_mleko » 9 mar 2010, o 11:31

Jak już wspominałem rano humory dopisywały, lecz kilkugodzinna żmudna jazda każdemu dawała sie szybko we znaki.
Parę obowiązkowych przystanków na trasie (w wiadomych celach) oraz to że kierowcy jechali według przepisów obowiązujących na polskich drogach spowodowało to że na miejsce zajechaliśmy około godz. 20:00.
Wysiadając już koło schroniska w Roztokach Górnych zauważyliśmy ze kierowca który prowadził busa na ostatnim odcinku jest cały spocony i przerażony.
Widać ze ten długi, wąski podjazd o licznych terpentynach dał mu sie poważnie we znaki.
Chłopaki szybko wypadli z samochodu w celu zajęcia jak najlepszych miejsc w schronisku, szczególnie ci którzy tu przyjechali już drugi raz.
Po rozpakowaniu sie i założeniu świeżej pościeli udaliśmy sie na późną kolację , która wielu poprawiła humory szczególnie że niektórzy zabrali zbyt mały prowiant.
Po kolacji większość postanowiła wypróbować wygodę kanap w pokoju lecz znalazło sie paru szaleńców którzy nie wiedzą kiedy należy odpoczywać i zabrali sie za rozładowywanie przyczepy.
Obrazek
c.d.n. ... ale jeszcze poczekacie na ciekawe zdjęcia.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Bieszczady - noc

Postprzez Pijący_mleko » 9 mar 2010, o 14:15

Zachód słońca nas zaskoczył.
Obrazek
Po krótkim wypoczynku postanowiłem wyjść aby odetchnąć powietrzem - rześkim, świeżym i nie skażonym cywilizacją .
Noc była piękna.
Niebo było usiane gwiazdami, których blasku nie zakłócało żadne źródło światła na horyzoncie.
Żadne źródło światła to chyba przesadziłem bo dookoła krążyły te świecące robaki.
Świetliki były wręcz wszechobecne a wczesnonocny śpiew ptaków zakłócał ciszę w okolicy.
A tak w ogóle to kto słyszał aby ptaki śpiewały w nocy.
Porąbane ptaszysko :D
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Panzerjager44 » 10 mar 2010, o 08:55

Pijący musisz troche przyśpieszyć te opowiadanie. Zaczyna to troche wyglądać jak "Niekończąca się opowieść". Niewiem jak innych, ale mnie dobijesz tym jednym zdjęciem na post.
Szybciej stary, szybciej bo się znudza te Bieszczadyn i będzie D...pa :)
Life is too short to ride a shit bike
Avatar użytkownika
Panzerjager44
-#OCT
 
Posty: 1356
Zdjęcia: 157
Dołączył(a): 4 lip 2009, o 17:06
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 258
Otrzymał podziękowań: 142

Bieszczady - obóz sportowy - poranek

Postprzez Pijący_mleko » 10 mar 2010, o 09:08

Widać jednak zainteresowała Cię ta "Niekończąca się opowieść" skoro zareagowałeś.
Następnym razem dam dwa zdjęcia :P ... ale jeszcze musisz poczekać.
Wiem że temat robi sie nudny ale co zrobić jak na dworze zimno .
_____________________________________________________________________________________
Edit:

Ponieważ Panzer mnie popędza bo sie niecierpliwi to przyspieszę trochę opowieść - wszystkich innych uprzedzam, że jak Was zanudzam ciągle tym samym tematem jakbym nie mógł mówić o czym innym - to możecie ignorować ten temat.

Każdy poranek zaczynaliśmy od przygotowania rowerów.
Obrazek
Na czym polegało przygotowanie.
Każdy stawiał rower na zielonej trawce i czekał aż znajdzie sie ktoś na tyle pracowity ze oczyści i sprawdzi osprzęt roweru.

Po sprawdzeniu sprzętu każdego ranka wyruszaliśmy w trasę.
Obrazek
Wszyscy już ruszyli tylko ja jak zwykle coś sie osiągałem ... przynajmniej krulik na mnie czasem poczekał. Na pierwszym planie widać p. Jurka czyli naszego trenera.
Na zjazdach jednak wolałem jechać z tyłu.
O czym trzeba zawsze pamiętać na zjazdach:
-nie używać przednich hamulców
-zachować sporą odległość od poprzedzającego rowerzysty (ponieważ jak pokonujesz 50m w 3 sek. lub szybciej to możesz nie zareagować jeżeli rowerzysta w przodu wykona nieprzewidziany manewr).

Na tym zdjęciu zaś widać jak wyglądają krawędzie dróg na większości odcinków.
Obrazek

Ps
Do niecierpliwych i znudzonych.
Pracuję nad większym pakietem zdjęć tak aby nie zalewać albumu forum ale to wymaga czasu którym nie dysponuję.
Niestety na razie musicie sie pomęczyć z tą formą przekazu.
Jeżeli jesteście zainteresowani to komentujcie moje posty w ten sposób bieżąca strona szybciej będzie sie otwierała nie obciążona tylko postami ze zdjęciami.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Bieszczady 2008

Postprzez Pijący_mleko » 12 mar 2010, o 08:54

Specjalnie dla Panzera mały pakiet zdjęć.

Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ps
Zauważyłem że jest mały błąd w linkach :kwasny: - ale poprawię go później.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Bieszczady 2008 - wspomnienia c.d.

Postprzez Pijący_mleko » 15 mar 2010, o 16:49

Bieszczady 2008 – wspomnienia c.d.
Tuż przy schronisku była droga na zachód.
Drogę tę wybraliśmy kiedyś wybierając sie do Balnicy.
Po przejechaniu od startu odcinka ok 500 m stromy podjazd zmusił nas mimo świeżych sił do opuszczenia rowerów.
Niestety nie znalazł sie ani jeden mocny który by dał radę pokonać tę stronizmę.
Musieliśmy wpinać się ok 700m (a ile potu przelaliśmy nie wspomnę) ale za to za szczytem mieliśmy ładny długi zjazd.
Kilka kilometrów dalej droga wyglądała już tak.
Obrazek
Dużo dróg w Bieszczadach tak wygląda nawet suchym latem.
Dlatego wybraliśmy taki wariant drogi.
Obrazek
Standard był 300% lepszy tylko trzech malkontentów trochę narzekało ... ale 1 km możne przecież przejechać i po torowisku.
Torowiskiem dojechaliśmy do dworca w Balnicy.
Później mijaliśmy zabytkową kapliczkę w Balnicy.
Za Balnicą wyjechaliśmy na obwodnicę Bieszczadzką.
Gdzieś na tym odcinku już zwalniałem gdy pobiłem mój życiowy rekord prędkości na rowerze.
Obrazek Kolega jednak miał pecha.
Musiał przewiązać poszarpaną oponę sznurkiem aby kontynuować jazdę.
Dalej pokonując kilkukilometrowy zjazdy spokojnie nawracaliśmy na schronisko.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Bieszczady 2008 - odcinek ostatni

Postprzez Pijący_mleko » 18 mar 2010, o 09:21

Po dłuższym śmiganiu po Bieszczadach zatrzymaliśmy sie w okolicach Sinych Wirów.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Odpoczywamy
Obrazek
Bystra woda kusi
Obrazek
Większość nie wytrzymała :D
Obrazek

A tu parę jeszcze zdjęć na zakończenie:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A komu nie znudził sie temat to więcej zdjęć znajdzie tam:
http://ekomena.org.pl/index.php?option= ... y&Itemid=2
http://ekomena.org.pl/index.php?option= ... a&Itemid=2

I to by było na tyle :D
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

20-21-22 sierpnia Augustów i okolice

Postprzez Pijący_mleko » 25 sie 2010, o 14:52

Po długich namowach krulika25 zdecydowałem sie mu towarzyszyć w wypadzie do Augustowa.
krulik25 miał spore trudności z przekonaniem mnie do tej wyprawy, bo wszyscy którzy znają mój charakter wiedzą ze wolę jednak wygodnie leżakować przy książce, a poza tym chciałem jechać z grupą AG do Mławy jako fotograf :)
Ruszyliśmy późno w piątek 20 sierpnia i na miejsce dotarliśmy po zmroku.
Po wykupieniu miejsca na polu biwakowym (trochę drogo) i po przygotowaniu noclegu ruszyliśmy pieszo na zwiady.
Już po kilkuset metrach zauważyliśmy na ścieżce zachęcający znak (zdjęcie zrobione następnego dnia).
[album]840[/album]
Znak ten zdecydował ze wybierzemy tę trasę jutro z rana.

W sobotę już 8:00 odpięliśmy rowery i ruszyliśmy do miasta po prowiant.
Jechaliśmy na południe ścieżką rowerową wzdłuż jeziora Necko a po kilku kilometrach skręciliśmy na miasto.
Po przekroczeniu kanału Bystry zauważyliśmy dobrze oznakowany szlak rowerowy, który w porywie postanowiliśmy sprawdzić.
Dotarliśmy prawie nad jezioro Sajno, kiedy zreflektowaliśmy sie ze mieliśmy jechać po prowiant na śniadanie.
Ten rowerowy falstart spowodował ze objechaliśmy prawie cały Augustów.

Na mieście rozpoczęliśmy poszukiwanie "Zielonego marketu" lub ewentualnie "Biedronki", gdy nie udało nam sie znaleźć tych atrakcji turystycznych zadowoliliśmy sie "Lidlem" i wróciliśmy na biwak.
[album]841[/album]
Po śniadaniu ruszyliśmy na północ i wschód szlakiem oznaczonym na mapach i przewodnikach jako zielony szlak rowerowy prowadzący leśnymi drogami.
Niestety nigdzie nie znaleźliśmy zielonych oznakowań, ale za to było dużo znaków niebieskich i żółtych, stwierdziliśmy ze wymieszanie tych kolorów daje właśnie kolor zielony i dlatego zdecydowaliśmy sie trzymać tych oznakowań.
Żwirowa pokryta "falą" droga rowerowa przez pierwszą godzinę nieźle dawała mi w kość, szczególnie ze mi dokuczała migrena po pierwszej nocy na biwaku.
Jadąc wg oznakowań oraz czasem na nosa gdy oznakowań brakowało objechaliśmy szerokim łukiem jeziora: Białe , Długie oraz Studzieniczne aby wyjechać nad kanał Augustowski na wschód od nich.

Zwróciliśmy nad śluzę Swoboda i tam przekroczyliśmy kanał.
Obrazek
Obrazek

Po przekroczeniu kanału wróciliśmy na leśne szlaki, a tam natrafiliśmy na wystawę artystyczną zatytułowaną " Rzeźba w lesie".
Obrazek
Obrazek
Przeanalizowaliśmy każdą rzeźbę i skierowaliśmy sie na zachód i dotarliśmy do Sanktuarium na wyspie w miejscowości Studzieniczna.
Mimo znaków ostrzegających ze jesteśmy nieodpowiednio ubrani (bo jednak strój kolarski podpadał pod zakazy) postanowiliśmy zwiedzić sanktuarium, staraliśmy sie nie uradzić żadnego pielgrzyma ale gdy zobaczyliśmy innego zwiedzającego który był ubrany tylko w kąpielówki a ręce miał zajęte piwem piwem i przytulaną skąpo ubraną dziewczyną uznaliśmy ze Nasz strój jest wręcz purytański.

W Studzienicznej zwiedziliśmy także plenerowe muzeum poświęcone leśnikom i ruszyliśmy na śluzę Przewieź.
[album]846[/album] [album]847[/album]
Tam udało mi sie otworzyć śluzę aby przepuścić prom wycieczkowy.

Wróciliśmy na leśne szlaki i po pewnym czasie zawróciliśmy na biwak aby zjeść obiad.
Po krótkim odpoczynku to ja musiałem namawiać nierozleniwionego krulika25 na kolejną przejażdżkę.

Po południową porą ruszyliśmy na północ, wschodnią stroną doliny Rospuda i po 20 km dotarliśmy do Uroczyska Święte Miejsce http://www.suwalszczyzna.com.pl/miejsca ... miejsc.htm koło jeziora Jałowego.

Następnie ruszyliśmy w drogę powrotną ale zachodnią stroną doliny Rospuda.
Droga zaczęła sie ciekawie bo juz po kilkuset metrach mieliśmy stromy piaszczysty podjazd o nachyleniu powyżej 15%.
Głęboki na 10-15 cm piach uniemożliwił nam podjazd na górę i przez ok. 200 m podjazdu pchaliśmy nasze rowery.
Dalej na drodze nachylenie było już mniejsze i jechało sie dość dobrze, tylko ze na płaski odcinkach czekały na Nasz rozległe, głębokie i obrzydliwie żółte kałuże.
Po przejechaniu ok. 6 km i natrafieniu na 8 już ogromną kałużę uznaliśmy ze nie po to nie pojechaliśmy na MTB Mazovia do Mławy aby zażywać teraz takich niedogodności.
Zawróciliśmy do Uroczyska, jechaliśmy szybko bp było prawie cały czas z górki.
Gdy dojechaliśmy do wspominanego wyżej piaszczystego stoku ostrzegłem krulika25 jadącego z tyłu, chwyciłem mocno kierownicę i ruszyłem w dół.
Nieźle rwało na piachu a droga biegła po łuku ale udało mi sie dotrzeć do mostu na Rospudzie, gdzie ok. 2 minut czekałem na krulika25 ponieważ jak sie za moment dowiedziałem zarył On głęboko w piachu i zaliczył glebę.
Na biwak znowu wracaliśmy wschodnią stroną doliny Rospuda.
Udało nam sie znaleźć jednak inny szlak i nie musieliśmy wracać tą samą drogą.
Szlak ten był ciekawszy od poprzedniego bo obfitował w ładne podjazdy i zjazdy.
Na jednym ze zjazdów jadąc sporą prędkością rozjechałem ok. 30 cm węża, niestety z dużym prawdopodobieństwem wąż nie przeżył tego spotkania.
W końcówce trasy mieliśmy jeszcze ok. 3km jazdy po drodze ekspresowej, co przy wariatach szalejących na tej drodze nie należało do przyjemności.
W niedzielę krulik25 namówił mnie na kajaki, ale żeby skorzystać z kajaku trzeba było przebyć długą drogę w górę rzeki Rospuda.
[album]848[/album]
Na tym kajaku spływaliśmy rzeką Rospuda oraz przepłynęliśmy jeziora: Garbać , Głębokie , Sumowo ..... ale to już inna historia.
Ostatnio edytowano 1 sty 1970, o 01:00 przez Pijący_mleko, łącznie edytowano 1 raz
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez krulik25 » 26 sie 2010, o 09:27

Odrazu zaliczył glebe jaka gleba drobne potknięcie miałem na zjeździe bo mi koło wypadło z koleiny a ty już piszesz zaliczył glebe, rower caly ja cały czyli śladów brak że to gleba a pozatym sprawdzałem czy potrafie wchodzić w zakręt jak zawodowcy w pozycji poziomej.


A po za tym było super nawet niewiem kiedy to zleciało, ale niebawem już kolejna wyprawa tym razem troche dalej bo aż do Kotliny Kłodzkiej :!:


Ale najpierw przedemną rajd ekomeny do Kierwiku.
Obrazek
Avatar użytkownika
krulik25
-#KK24h
 
Posty: 229
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 16 lip 2009, o 11:22
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 86
Otrzymał podziękowań: 72

Postprzez Pijący_mleko » 26 sie 2010, o 09:33

krulik25 napisał(a):A po za tym było super nawet niewiem kiedy to zleciało, ale niebawem już kolejna wyprawa tym razem troche dalej bo aż do Kotliny Kłodzkiej :!:

Ale najpierw przedemną rajd ekomeny do Kierwiku.
Gdyby wyprawa w góry wypaliła było by super.
Ale nie zapominaj ze jest jeszcze propozycja MTB Mazovia w Pułtusku http://rowerowaostroleka.pl/viewtopic.php?t=484
Drużyna może Ci nie darować jak sie nie zjawisz ;)
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Pijący_mleko » 3 paź 2011, o 10:07

Ooo ... ponad rok mnie tu nie było .


Steven Erikson
VII Opowieść z Malazanśkiej Księgi poległych
Księga IV
Wstęp do jednego z rozdziałów.


Widziałem twarz smutku,
Która odwraca się w oddali
Za wszystkimi mostami,
Po których tu przyszedłem.
Ich spętane przęsłami łuki
Dźwigają nasze życie, kiedy wracamy
Do tego, jak myśleliśmy wtedy.
Widziałem twarz smutku,
Ale ona zawsze jest odwrócona,
A jej słowa czynią mnie ślepym,
Jej oczy czynią mnie niemym,
Nie rozumiem, co do mnie mówi,
Nie wiem czy jej posłuchać,
Czy spróbować potopu łez.
Ona nie mówi.
Ona nie płacze.
Ona mnie nie zna.
Jestem tylko kamieniem
W moście, po którym kroczy.




Argumenty przyjaciół skłoniły mnie by wrócić do pisania.
Robię to dla Was.

Lecz już nie będę się udzielał w dzienniku
bo takie wpisy bardziej pasują tutaj
a i chronologicznie będą na bakier.
Zachęcam wszystkich do komentarzy, nawet jak nie będzie wiadomo o co mi w ogóle chodzi.
Od niektórych z niecierpliwością czekam ze zrobią to do czego ich nakłaniałem, no oczywiście przymusu nie ma :P
Nie obiecuję ze będę grzeczny w tekstach, więc jeżeli ktoś poczuje się obrażony to niech odpisze i niech nie kryje do mnie tej urazy.
Może wtedy zobaczę ze błądzę.

Na początku postu dałem wiersz, który już kiedyś cytowałem, ale na razie nic nie poradzę, ze ciągle trzyma się się mnie ten okropny nastrój.
Oznacza on także ze często będę się powtarzał czyli kilka razy mogę wałkować ten sam temat, bo nie do wszystkich już poruszane wątki dotarły.


Ps
Wczoraj uporałem się z jabłkami o Ani.
Większość zjadłem na surowo ale starczyło jeszcze na dwie duże szarlotki i trzy słoiki dżemu.
A gdy wczoraj zajadałem szprotki to przypomniałem sobie ze nie próbowałem ich jeszcze z jabłkami, więc na śniadanie były szprotki zagryzane szarlotką i popite ... :)
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Pijący_mleko » 3 paź 2011, o 12:19

Gdy wczoraj z rana Waldek próbował mnie wyciągnąć do Łomży to z żalem musiałem mu odmówić.
Byłem już umówiony.
Z rana jazda na rowerze można by powiedzieć jesienna, chmury i od czasu do czasu przebłysk ciepłego słońca.
W południe gdy już miałem za sobą pewne umówione sprawy a słonce już na dobrze przegoniło chmury, powiedziałem sobie jadę.
Przebijam się przez miasto i dzwonię do Waldka czy już dopadł wracającą z północnego Podlasia grupę imprezowych rowerzystów.
Już będąc w Zbójnej mam od niego sygnał ze grupa jest blisko, tylko on zostaje w tyłu z kolegą, który nie nadąża za pędzącym peletonem.
Mam więc czas na małą bułkę i po chwili widzę z daleka naszych rowerzystów ... ale ich jakoś mało, pięciu tylko ... a gdzie ta ładniejsza cześć grupy ?
Parę sekund później dołączam to tej drugiej ekipy.

Słońce i połyskliwe nici babiego lata towarzyszą nam w drodze powrotnej.
Tylko podziwiać, rozkoszować się pogodą, okolicą, jazdą ...
... więc dlaczego mój humor psuł smutek i złość na jednej ze twarzy.
:( :zalamany:
Chociaż powód był słuszny ... to wyluzuj czasem ... WYLUZUJ ... DZIĘKUJĘ.
Bo tylko ja mam prawo być smutny :P



Ps
Nie lubię poniedziałku.
Chcę zrobić coś głupiego.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Panzerjager44 » 3 paź 2011, o 14:42

Pijący_mleko napisał(a):A gdy wczoraj zajadałem szprotki to przypomniałem sobie ze nie próbowałem ich jeszcze z jabłkami, więc na śniadanie były szprotki zagryzane szarlotką i popite ...
- MOCARZ :)
ja nawet nie chce myśleć czym, u mnie by sie to skończyło :)

Dobrze Ci ja ostatnio jakoś nie mogę się na rowerek wybrać nie wiem chyba też troche weny brak a i czasu.
Life is too short to ride a shit bike
Avatar użytkownika
Panzerjager44
-#OCT
 
Posty: 1356
Zdjęcia: 157
Dołączył(a): 4 lip 2009, o 17:06
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 258
Otrzymał podziękowań: 142

Postprzez Pijący_mleko » 4 paź 2011, o 07:50

Jedna biała róża.
A ileż radości może przynieść.
Jedna biała róża,
na urodziny Mamy.

Stojąc wczoraj na czerwonym świetle dostałem pytanie, dlaczego jestem smutny.
Nie znalazłem sensownej odpowiedzi aby zadowolić pytającego.
Ale po pracy miałem cel, zdobyć białą różę.
Mając konkretny cel bardziej przytomnie poruszałem się po okolicy.
Zwracałem uwagę na ludzi i nawet udało mi się nie wyjść znowu na niegrzecznego, bo przywitałem się z znajomymi osobami, których często nie zauważam.
A widok rowerzystki poruszającej się wśród sklepów na Centrum, o ognisto rudych włosach, w rudym zamszowym stroju mnie nawet zaintrygował.

Jedna biała róża,
która wywołała uśmiech na twarzy Mamy,
ubarwiła mi wieczór.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Pijący_mleko » 5 paź 2011, o 07:50

Panzerjager44 napisał(a):
Pijący_mleko napisał(a):A gdy wczoraj zajadałem szprotki to przypomniałem sobie ze nie próbowałem ich jeszcze z jabłkami, więc na śniadanie były szprotki zagryzane szarlotką i popite ...
- MOCARZ :)
ja nawet nie chce myśleć czym, u mnie by sie to skończyło :)
Nie wiem o co Ci chodzi :P


Dostałem pytanie o test Coopera, czy osiągnięty wynik to dobrze czy źle ... byłem w kropce ... nie wiedziałem.
Wynik na liczniku rowerowym miałem, tylko nie wiedziałem co mam.
Teraz już jestem przygotowany :) czy przyda mi się ta wiedza :?:
Test Coopera warto przeprowadzać w regularnych odstępach czasu (na przykład co kwartał). Pozwala to dość dokładnie kontrolować efekty treningu wytrzymałościowego. Poniższe zestawienia pozwolą w prosty sposób określić Twoją kondycję bez konieczności stosowania kosztownych badań.
Normy testu Coopera dla kobiet
Do 20 lat
Doskonale – ponad 2300 metrów,
dobrze - 2100–2299 m,
średnio - 1800–2099 m,
słabo - 1700–1799 m,
fatalnie - poniżej 1700 m
20-29 lat
Doskonale – ponad 2700 metrów,
dobrze - 2200–2699 m,
średnio - 1800–2199 m,
słabo - 1500–1799 m,
fatalnie - poniżej 1500 m
30-39 lat
Doskonale – ponad 2500 metrów,
dobrze - 2000–2499 m,
średnio - 1700–1999 m,
słabo - 1400–1699 m,
fatalnie - poniżej 1400 m
40-49 lat
Doskonale – ponad 2300 metrów,
dobrze - 1900–2299 m,
średnio - 1500–1899 m,
słabo - 1200–1499 m,
fatalnie - poniżej 1200 m
Ponad 50 lat
Doskonale – ponad 2200 metrów,
dobrze - 1700–2199 m,
średnio - 1400–1699 m,
słabo - 1100–1399 m,
fatalnie - poniżej 1100 m

Normy testu Coopera dla mężczyzn
Do 20 lat
Doskonale – ponad 3000 metrów,
dobrze - 2700–2999 m,
średnio - 2500–2699 m,
słabo - 2300–2499 m,
fatalnie - poniżej 2300 m
20-29 lat
Doskonale – ponad 2800 metrów,
dobrze - 2400–2799 m,
średnio - 2200–2399 m,
słabo - 1600–2199 m,
fatalnie - poniżej 1600 m
30-39 lat
Doskonale – ponad 2700 metrów,
dobrze - 2300–2699 m,
średnio - 1900–2299 m,
słabo - 1500–1899 m,
fatalnie - poniżej 1500 m
40-49 lat
Doskonale – ponad 2500 metrów,
dobrze - 2100–2499 m,
średnio - 1700–2099 m,
słabo - 1400–1699 m,
fatalnie - poniżej 1400 m
Ponad 50 lat
Doskonale – ponad 2400 metrów,
dobrze - 2000–2399 m,
średnio - 1600–1999 m,
słabo - 1300–1599 m,
fatalnie - poniżej 1300 m

Powyższe normy przygotowane były z myślą o osobach, które nie trenują wyczynowo. Dla profesjonalistów przygotowano inne, znacznie wyższe przedziały.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Pijący_mleko » 5 paź 2011, o 14:34

Niedawno miałem telefon z poleceniem, ze mam nauczyć się lepiej tańczyć.
i do tego mam tylko półtora miesiąca na naukę :zly:

Ja jednak jestem uparty i nie mam zamiaru się zastosować do tej sugestii.
Wolę podpierać ściany, a najlepiej rozsiądź w wygodnym fotelu i popatrzeć :)
Odpierać natrętne zachęty do wejścia na parkiet.

Chyba miałem chwilę słabości, gdy jednej z rowerzystek udało się mnie ostatnio wyciągnąć na jeden wolny taniec.
Na szczęście Jej nie będzie na tej imprezie ... ale czy na pewno :kwasny:

Nieważne.
Nie dam się ... jestem twardy.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez karolbiegacz » 5 paź 2011, o 18:45

Pijący_mleko napisał(a):Niedawno miałem telefon z poleceniem, ze mam nauczyć się lepiej tańczyć.
i do tego mam tylko półtora miesiąca na naukę :zly:

Ja jednak jestem uparty i nie mam zamiaru się zastosować do tej sugestii.
Wolę podpierać ściany, a najlepiej rozsiądź w wygodnym fotelu i popatrzeć :)
Odpierać natrętne zachęty do wejścia na parkiet.

Chyba miałem chwilę słabości, gdy jednej z rowerzystek udało się mnie ostatnio wyciągnąć na jeden wolny taniec.
Na szczęście Jej nie będzie na tej imprezie ... ale czy na pewno :kwasny:

Nieważne.
Nie dam się ... jestem twardy.

coś mi się wydaje, że to i mnie dotyczy :)
Avatar użytkownika
karolbiegacz
-#KK24h
 
Posty: 5113
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 28 lis 2009, o 19:24
Lokalizacja: Czarnowiec
Podziękował: 2095
Otrzymał podziękowań: 813

Postprzez karolbiegacz » 5 paź 2011, o 18:47

Pijący_mleko napisał(a):
Panzerjager44 napisał(a):
Pijący_mleko napisał(a):A gdy wczoraj zajadałem szprotki to przypomniałem sobie ze nie próbowałem ich jeszcze z jabłkami, więc na śniadanie były szprotki zagryzane szarlotką i popite ...
- MOCARZ :)
ja nawet nie chce myśleć czym, u mnie by sie to skończyło :)
Nie wiem o co Ci chodzi :P


Dostałem pytanie o test Coopera, czy osiągnięty wynik to dobrze czy źle ... byłem w kropce ... nie wiedziałem.
Wynik na liczniku rowerowym miałem, tylko nie wiedziałem co mam.
Teraz już jestem przygotowany :) czy przyda mi się ta wiedza :?:
Test Coopera warto przeprowadzać w regularnych odstępach czasu (na przykład co kwartał). Pozwala to dość dokładnie kontrolować efekty treningu wytrzymałościowego. Poniższe zestawienia pozwolą w prosty sposób określić Twoją kondycję bez konieczności stosowania kosztownych badań.
Normy testu Coopera dla kobiet
Do 20 lat
Doskonale – ponad 2300 metrów,
dobrze - 2100–2299 m,
średnio - 1800–2099 m,
słabo - 1700–1799 m,
fatalnie - poniżej 1700 m
20-29 lat
Doskonale – ponad 2700 metrów,
dobrze - 2200–2699 m,
średnio - 1800–2199 m,
słabo - 1500–1799 m,
fatalnie - poniżej 1500 m
30-39 lat
Doskonale – ponad 2500 metrów,
dobrze - 2000–2499 m,
średnio - 1700–1999 m,
słabo - 1400–1699 m,
fatalnie - poniżej 1400 m
40-49 lat
Doskonale – ponad 2300 metrów,
dobrze - 1900–2299 m,
średnio - 1500–1899 m,
słabo - 1200–1499 m,
fatalnie - poniżej 1200 m
Ponad 50 lat
Doskonale – ponad 2200 metrów,
dobrze - 1700–2199 m,
średnio - 1400–1699 m,
słabo - 1100–1399 m,
fatalnie - poniżej 1100 m

Normy testu Coopera dla mężczyzn
Do 20 lat
Doskonale – ponad 3000 metrów,
dobrze - 2700–2999 m,
średnio - 2500–2699 m,
słabo - 2300–2499 m,
fatalnie - poniżej 2300 m
20-29 lat
Doskonale – ponad 2800 metrów,
dobrze - 2400–2799 m,
średnio - 2200–2399 m,
słabo - 1600–2199 m,
fatalnie - poniżej 1600 m
30-39 lat
Doskonale – ponad 2700 metrów,
dobrze - 2300–2699 m,
średnio - 1900–2299 m,
słabo - 1500–1899 m,
fatalnie - poniżej 1500 m
40-49 lat
Doskonale – ponad 2500 metrów,
dobrze - 2100–2499 m,
średnio - 1700–2099 m,
słabo - 1400–1699 m,
fatalnie - poniżej 1400 m
Ponad 50 lat
Doskonale – ponad 2400 metrów,
dobrze - 2000–2399 m,
średnio - 1600–1999 m,
słabo - 1300–1599 m,
fatalnie - poniżej 1300 m

Powyższe normy przygotowane były z myślą o osobach, które nie trenują wyczynowo. Dla profesjonalistów przygotowano inne, znacznie wyższe przedziały.

SUPER !!!
Pijący zawsze robi to co trzeba.
a Wisenn@ teraz to czyta i zaraz idzie na test Coopera :)
Avatar użytkownika
karolbiegacz
-#KK24h
 
Posty: 5113
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 28 lis 2009, o 19:24
Lokalizacja: Czarnowiec
Podziękował: 2095
Otrzymał podziękowań: 813

Postprzez Pijący_mleko » 6 paź 2011, o 07:09

karolbiegacz nie poganiaj.
Ma dobry wynik i już niewiele brakuje do doskonałego.

A poza tym chyba już kiedyś było wałkowane, nie wskazujemy palcem, która rowerzystka jakie wyniki uzyskała :cool:


Ps
A wracając do ostatniej mojej wiadomości.
Czy ktoś się orientuje, czy za półtora miesiąca będzie rowerzystka, której udało się mnie wyciągnąć na parkiet ?
Znając odpowiedź może uda mi się przygotować linię obrony.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Galerie forumowiczów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron