Przyjechałem (a właściwie zostałem przywieziony
) i już mi się tam spodobało.
Wielkie podwórze,
chlew i stodoła, wiata do drewna - tu było kiedyś prawdziwe gospodarstwo
cisza (ślepa droga) żadnych zbędnych pojazdów tylko sami swoi
W płocie przejście na sąsiednią działkę i sadzawka, las, nad sadzawką pomost - super.
Grilów, czy jakichś tam innych urządzeń ze trzy i na wszystkim zaczynają smażyć
a co później było donoszone na stół to już zrobiło się jak na prawdziwym weselu
Wspaniałe żarcie (najbardziej smakował mi smalec ze skwarkami z chlebem razowym ze śliwką lub rodzynkami)
Było wszystkiego tak dużo, że strach
Było SUPER
Dziękuję - jesteście fajni (Marysia i Wiesiek) - bardzo gościnni
ps. inni też są fajni