Zawodowiec czy amator?

Powrót do Hyde Park



Rozmowy na każdy temat, niekoniecznie o rowerach

Postprzez serav » 23 sty 2013, o 19:31

Fajny artykuł dla osób które zastanawiają się jak określić swoje wyczyny rowerowe: http://banachbrothers.pl/index.php/2-pu ... czy-amator
serav
-#KK24h
 
Posty: 326
Dołączył(a): 22 mar 2012, o 11:17
Lokalizacja: Nowogród
Podziękował: 62
Otrzymał podziękowań: 191

Postprzez jojas » 23 sty 2013, o 23:55

Nie mam pojęcia w czym jest problem w odróżnieniu zawodowca od amatora? Zawodowiec to ktoś taki kto wykonuje dana czynność zawodowo, czyli nie dla frajdy, nie dla satysfakcji lecz dlatego iż stanowi ona jego zawód i w związku z tym ma przynosić mu dochód. Należy przy tym zauważyć że nie ma nic do rzeczy jakość jego umiejętności. Czyli innymi słowy amator noże osiągać lepsze efekty w swoim hobby niż Zawodowiec w swojej pracy np: malarz amator nie musi być gorszy od malarza zawodowca przy czy obaj mogą mieć takie same wykształcenie. Co do zasady jednak zawodowiec powinien mieć lepsze wyniki chociażby dla tego iż na wykonywanie swojej pracy poświęca więcej wysiłku i czasu niż amator który może na to poświęcić tylko swój czas wolny. Wyczynowiec z kolei jest ukierunkowany na osiąganie jak najlepszych wyników. Ciekawi mnie jak należałoby sklasyfikować tak zwanego "zająca" (występują częsta na mitingach lekkoatletycznych), który jest zawodowcem ale czy jest wyczynowcem skoro nie ma zamiaru osiągnąć mety.
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458

Postprzez serav » 24 sty 2013, o 09:47

Tutaj bym polemizował. Znam wielu zawodowców którzy mimo że to ich zawód czerpią ogromną satysfakcję z wykonywania jego. I tu nie chodzi mi tylko o sport. W moim przypadku wykonuję zdjęcia zawodowo ale nie czuję się zawodowcem w tej definicji jaką podałeś, bo w momencie gdy ten zawód przestałby mi sprawiać przyjemność i frajdę ... zakończyłbym go lub stałbym się typowym pstrykaczem do kotleta. W obecnych czasach nazywa się wszystkich zawodowcami lub profesjonalistami bez zerknięcia na to co robią i jak robią. Staż czy forma jaką wykonujemy daną czynność nie czyni nas profesjonalistami ale owoce naszej pracy o tym wskazują. Artykuł jest bardzo trafny i pozwala poczuć że jeśli ktoś poświęca swój, czas i pieniądze by osiągać lepsze wyniki to nie można go stawiać na równi z niedzielnym kolarzem który wsiada na rower gdy jest powyżej 20st i nie wieje wiatr.A to że nasz pasja nie jest zawodem...co z tego. Polecam obejrzeć film "Człowiek Ringu" ...świetny film o niesamowitym świadectwie pokory ówczesnego mistrza świata w boksie.
<iframe width="560" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/MPHjb9fAjgo?list=PLQgXu1lof0Q1w0lL3q7jhfDRq17Mf00at" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
serav
-#KK24h
 
Posty: 326
Dołączył(a): 22 mar 2012, o 11:17
Lokalizacja: Nowogród
Podziękował: 62
Otrzymał podziękowań: 191

Postprzez jojas » 24 sty 2013, o 23:36

serav napisał(a):Tutaj bym polemizował. Znam wielu zawodowców którzy mimo że to ich zawód czerpią ogromną satysfakcję z wykonywania jego. I tu nie chodzi mi tylko o sport.

A kto powiedział że praca musi być mordęgą i nie może dawać satysfakcji i dostarczać przyjemności? Jednak głównym jej celem jest dostarczenie środków do przeżycia.
serav napisał(a): W moim przypadku wykonuję zdjęcia zawodowo ale nie czuję się zawodowcem w tej definicji jaką podałeś, bo w momencie gdy ten zawód przestałby mi sprawiać przyjemność i frajdę ... zakończyłbym go lub stałbym się typowym pstrykaczem do kotleta.

Twój wybór, lecz nie rozumiem co nagannego jest w byciu "pstrykaczem do kotleta" skoro to pozwoliłoby robić to co lubisz.
serav napisał(a):Staż czy forma jaką wykonujemy daną czynność nie czyni nas profesjonalistami ale owoce naszej pracy o tym wskazują.
Ciekawe jak osiąga się wspaniałe owoce pracy bez odpowiedniego stażu czyli doświadczenia. Jak, to proste przez przypadek. Pamiętam przypadek pewnego studenta któremu rodzice jako prezent urodzinowy fundneli wpisowe na turniej w Wimbledonie. Zagrał w eliminacjach, dostał się do turnieju głównego i odpadł dopiero w ćwierćfinałach. Nikt nie określił go mianem zawodowca choć wynik całkiem całkiem. Mówili o nim Amator.
serav napisał(a): jeśli ktoś poświęca swój, czas i pieniądze by osiągać lepsze wyniki to nie można go stawiać na równi z niedzielnym kolarzem który wsiada na rower gdy jest powyżej 20st i nie wieje wiatr.
A co jeżeli ten "niedzielny" kolarz objeżdża go jak chce? Pamiętasz może pewnego skoczka narciarskiego z Anglii?. Orzeł Edwards. Pomimo tego że poświęcał czas i pieniądze na podwyższanie swoich umiejętności w dziedzinie którą kochał i która się fascynował to praktycznie zawsze był na ostatnim miejscu. Smutne? Nic bardziej błędnego facet był szczęśliwy.
serav napisał(a):A to że nasz pasja nie jest zawodem...co z tego.

Ano to z tego że jeżeli dana czynność nie jest zawodem to ktoś kto to wykonuje jest Pasjonatem, Amatorem i może nawet być Wyczynowcem ale na pewno nie jest zawodowcem w danej dziedzinie.
Film widziałem podobał mi się :)
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458

Postprzez Dyżurna Blondi » 25 sty 2013, o 01:58

No to ja mogę się uważać za zawodowca ! :D
wnioskuje że mam takie prawo.
Skoro doświadczenia, z ambicją niemal stachanowca łapię od lat, o każdej porze i we wszystkich warunkach...
Do tego mi za to płacą...nie inaczej! Muszę NIM być.

A... zapomniała bym. Reumatyzm, powybijane stawy, zanik umiejętności chodzenia to elementy z pakietu chorób zawodowych :rotfl:
Na ten moment mam bardzo duże zaległości za które przepraszam ale jak tylko wrócę to nadgonię.
Avatar użytkownika
Dyżurna Blondi
Stały Bywalec
 
Posty: 646
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 3 kwi 2012, o 23:08
Lokalizacja: WWL
Podziękował: 74
Otrzymał podziękowań: 168

Postprzez jojas » 25 sty 2013, o 07:05

Każdy pracujący zawodowo jest zawodowcem :) jeżeli posiada odpowiednie umiejętności.
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458

Postprzez serav » 25 sty 2013, o 15:46

jojas napisał(a):Każdy pracujący zawodowo jest zawodowcem :) jeżeli posiada odpowiednie umiejętności.

Powyrywałeś zdania z kontekstu podając wybiórcze przykłady nie potwierdzające reguły. Dlaczego staż nie świadczy o umiejętnościach...bo ciągle spotykam się z osobami które mimo stażu zatrzymali się w miejscu i nie rozwijają. Pstrykasz do kotleta to moim rozumieniu osoba która robi wszystko by zarobić. Złoży sobie statyw gdzie jednocześnie kręci film i robi zdjęcia. Robi zdjęcia w których nie można dopatrzeć się żadnych podstaw poprawnej fotografii. Dla niego liczy się zarobek, mniejszy lub większy. Dzisiaj robi zdjęcia za rok kręci film lub jest DJ aby tylko gotówka płynęła itd itd.
Problem jest dużo szerszy i jeszcze raz powtarzam że branie pieniędzy za pracę nie czyni Ciebie zawodowcem. Staż nie ma nic wspólnego z umiejętnościami. Ale umiejętności i warsztat zdobywa się ciężką pracą z odrobiną talentu. A co do brania pieniędzy to są osoby które po prostu nie mają wstydu żądać kasy za badziewie które produkują i dlatego moim zdaniem osoba która bierze pieniądze za swoją pracę nie jest jednoznacznie zawodowcem;)
serav
-#KK24h
 
Posty: 326
Dołączył(a): 22 mar 2012, o 11:17
Lokalizacja: Nowogród
Podziękował: 62
Otrzymał podziękowań: 191

Postprzez jojas » 26 sty 2013, o 09:46

Przykłady zawsze są wybiórcze, dlatego są właśnie przykładami. :) Czy spotkałeś kogoś kto nie ma żadnych doświadczeń w danej dziedzinie a ma w niej umiejętności? Ja takiej osoby nie spotkałem stąd mój wniosek ze jednak doświadczenie (staż) jest elementem niezbędnym aczkolwiek nie jedynym do nabycia odpowiednich umiejętności. Staż nie jest wykładnikiem umiejętności ale jest niezbędny do ich nabycia. Ciężka praca i systematyczność jest niezbędna aby być dobrym w ty co się robi a talent może kogoś uczynić dodatkowo wybitnym a czasami przy odrobinie szczęścia mistrzem.
Pstrykacz do kotleta jest dla mnie nowym określeniem, jednak jeżeli jest to coś na kształt "grania do kotleta" to rozumiem to troszeczkę inaczej. Jest to zawodowiec wykonujący w celach zarobkowych mało ambitne zlecenia. Grał do kotleta między innymi A. Dąbrowski jeden z lepszych perkusistów jazzowych w Polsce, wokalista, rajdowiec i co najlepsze nie wstydził się tego. Pewnie dlatego że zawodowcowi nie przystoi wykonywanie pracy poniżej jakiegoś poziomu poprawności. I w takim właśnie rozumieniu nie widzę nic złego w byciu pstrykaczem do kotleta. A co do zatrzymania się w miejscu i nie rozwijaniu się to uważam że bracia Kliczko od jakiś 5 lat się nie rozwijają ;). Nie mam im tego za złe.
Oczywiście że samo branie pieniędzy za wykonywanie pracy nie jest zawodowstwem ale jest to czynnik niezbędny do tego aby być zawodowcem. Obejrzyj (oczywiście jeżeli jeszcze nie widziałeś) "Rydwany ognia" i powiedz czy główni bohaterowie byli zawodowcami czy wyczynowcami? Cały problem w tym że określeniu Amator przypisuje się (moim zdaniem niesłusznie ) pejoratywne znaczenie. Dla wielu znaczy to laik, dyletant a dla mnie miłośnik wielbiciel.
A tak na zakończenie to nie mogę rozkminić Twojego pierwszego zdania Powyrywałeś zdania z kontekstu podając wybiórcze przykłady nie potwierdzające reguły
Jakie to reguły masz (miałeś) na mysli. :zalamany:
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458


Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron