Wycieczka- Dzień Dziecka
Dystans 11km.
Żółta ścieżka rowerowa.
Mamy Dzień Dziecka. A ja takowe rozrabiaki posiadam.
Starszy chciał na rower. Więc postanowiliśmy pojechać nad jezioro Zdręczno. Małe jeziorko, które kiedyś służyło do przygotowania drewna do spływu tzw. binduga.
Ruszyliśmy:
Pierwszy kilometr Maciek pędził.
Nad rzeczką zrobiliśmy przystanek podziwiając rezerwat Koniuszanka II.
[album]2200[/album]
Maciek nie mógł odpuścić
NA SZCZĘŚCIE NIE WPADŁ!
Ruszyliśmy dalej.
Zaczęła się wspinaczka i narzekanie
schody do nieba
lub do bunkru.
"Mamo jak chcesz to sama tam wejdź! Tam mogą być nietoperze!"
a teraz zagadka: Ile lat ma to drzewo-dąb?
"Mamo patrz karmik!!"
"Mamo co to za robaczek? Zrób mu zdjęcie. Będę miał na pamiątkę"
Mamo, możemy zejść?"
"Nie synku, my zjedziemy rowerami"
A co za Dom?
a to altanka dla turystów. Mogą tu nocować, jest miejsce na biwak, ognisko. Ful wypas
Jest jeż binduga:
Wycieczka trwała godz. Maciek miał dość górek. Większości nie dał rady podjechać i pchał rower. Nie dziwię się mu. Jest gdzie poszaleć na rowerach.