W srode 24.07 pojechalem na kontrol do ortopedy
gdy Ortopeda zobaczyl zdjecie z poniedzialku 15.07 zlapal sie za głowe(Dlaczego tego nikt nie nastawił)
kazal odrazu zrobic zdjecie obojczyka
Jak sie okazało zostałem wsadzony w gips na 9 dni bez
podstawnie i bez najmniejszego sensu
Od razu po kolei musiałem opowiedzieć co się stało i jak mijałostatni tydzien
Mówiłem ze ciągle chrupało i bolało
na to on zaraz wypisuje mi skierowanie i mam iść na oddział i następnego dnia zapewne będę miał zabieg
Trafiłem na oddział po około 3h walki z biurokracją i średnio ogarniętymi ludźmi
Kolo 12 gdy już wszedłem do swojej sali z pielęgniarka okazało
się ze nie ma wolnych łózek i dopiero za jakieś 3h się zwolni
Wiec wyladowalem na korytarzu
kolo 15 Trafilem na moja sale i niemal od razu zasnąłem
potem podstawowe badania i przygotowanie mentalne do zabiegu
Rano wstaje i okazuje sie na obchodzie ze mam male szanse na zabieg tego dnia
ponieważ są ciężkie przypadki z którymi po prostu najprawdopodobniej się nie wyrobią
Na szczescie na sali miałem fajnych towarzyszy którzy podtrzymywali mnie na duchu
Zapewne dzieki temu ze mama ciągle chodziła do lekarza
wjechałem na sale operacyjna po godz 12 moze 12.30 (dostalem leki otempiajace dlatego nie wiele pamietam)
Zobaczyłem tam młoda ekipę lekarzy wiec myślę
-Bedzie spoko, to nie rutyniarze beda ostrozni i niczego nie zepsuja w sumie nawet nie maja czego.
Dostałem narkozę i potem obudziłem sie na sali po operayjnej
Następnie strasznie bolesna zmiana lozku i podróż na swoja sale nr 8
pospałem kilka godzin i skutki uboczne narkozy niemal natychmiast mi przeszly
następnego dnia (26,07) zrobiono mi prześwietlenie i dzięki bogu wszystko jest tak jak powinno byc,
Teraz 4tyg w ortezie a potem jeszcze 2 tygodnie do wyjęcia drutów i śrub
Po rehabilitacji wracam na rower
Wcześniej jazdy w terenie nie będę ryzykował
Pozdrowienia dla ekipy która mnie składała
I dla pokoju nr 8 (zdrowiejcie szybko chlopaki)
Pacjent nr 36210