Bardzo długo było drugie miejsce, wszystkie błotne pułapki Daria przekręciła w siodle. Mijaliśmy jednego zawodnika za drugim. 2 km przed metą zabrakło szczęścia i u mnie pamięci - Darusia przewróciła się na zjeździe, nie ostrzegłem jej w porę, którą stroną jechać. A potem nie ustawiłem od razu na odpowiedniej stronie drogi i musiałem ją wyratować przed kolejnym upadkiem. Na tych zabawach straciliśmy całą minutę, akurat tyle, co na 2. miejsce. Daria po raz pierwszy przyjechała zła, bo się dziewczyna naprawdę napracowała i w taki głupi sposób spadła niżej.
Poniżej dobrze widać, co było do przejechania. Pioruństwo takie śliskie, że szok. U nas takiego błota jeszcze nie widziałem.