przez mac ap » 12 wrz 2010, o 21:29
Staram się nie jeździć nigdzie zbyt często. Trasy nadmiernie eksploatowane, nużą się. Jest taka szosa: z Łomży do Zambrowa. Starając się patreć obiektywnie, jest to bardzo fajna droga. Bardzo pofałdowana, z niezliczonymi górkami- w tym mającymi po kilometr podjazdów lub zjazdów, kilkukrotnie przechodząca przez pasma Czerwonego Boru, z rozległymi widokami, do tego z fizyczno-geograficznego punktu widzenia, przechodząca z grubsza rzecz biorąc, granicą między zachodnią i wschodnią Europą. Ale zbyt często tamtędy jeździłem, mógłbym ją z pamięci opisać niemal co do jednej górki i teraz po prostu za nią nie przepadam.
Tak czy owak, w tym roku najczęściej jeździłem na wschód, zwłaszcza do Narwiańskiego Parku Narodowego. Drogą, którą przemierzałem chyba najczęściej, jest szosa z Łomży do Mężenina (na wschodzie, na drodze Warszawa-Białystok), a zwłaszcza jej zachodnia część, którą można się dostać także między innymi na Białe Bagno, alternatywną drogą do Zambrowa, czy do mojej ulubionej nadnarwiańskiej drogi przez Pniewo i Starą Łomżę.