27.11.2010 - 7 Maraton Komandosa

Powrót do Zawody



27.11.2010 - 7 Maraton Komandosa

Postprzez Pijący_mleko » 24 lis 2010, o 13:46

27 listopada 2010 r - Lubliniec-Kokotek
Bieg przełajowy w pełnym umundurowaniu i 10kg plecakiem.


ORGANIZATOR
Wojskowy Klub Biegacza „Meta” Lubliniec
1 Pułk Specjalny Komandosów

Cel imprez:
1. Umożliwienie żołnierzom rywalizacji w ekstremalnych warunkach.
2. Popularyzacja współzawodnictwa służb mundurowych.
3. Wyjście naprzeciw zapotrzebowaniu środowisk biegaczy w mundurach.
4. Popularyzacja służby w jednostkach specjalnych.

Termin i miejsce:
1. Lubliniec
2. 27 listopada 2010 r. godz. 9.00. Termin zgłoszeń do 11 listopada
3. Start i meta - Lubliniec-Kokotek
4. Trasa (42,195 km – dwa okrążenia) prowadzić będzie drogami leśnymi.
5. Limit na pokonanie trasy 7 godz.

Czytaj dalej ...
Źródło : http://www.wkbmeta.pl/mk/index.html

W imprezie tej pobiegnie jeden z członków AG bez limitu Ostrołęka i okolice.
Większość już wie kto to, ale liczę ze poniżej napisze parę własnych słów sam uczestnik. :cool:
Ostatnio edytowano 7 gru 2010, o 13:56 przez Pijący_mleko, łącznie edytowano 1 raz
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez karolbiegacz » 24 lis 2010, o 20:20

tak tak miałem przypomnieć :(
Bartek po powrocie musi nam to opisać.
To jest niewyobrażalne 42km195m z 10kg na plecach - strach brrr.
Podziwiam i życzę dotarcia do mety.
Avatar użytkownika
karolbiegacz
-#KK24h
 
Posty: 5113
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 28 lis 2009, o 19:24
Lokalizacja: Czarnowiec
Podziękował: 2095
Otrzymał podziękowań: 813

Postprzez Bartosz » 24 lis 2010, o 22:28

Zapowiada się ciekawy start. Będzie sporo błota i prawdopodobnie śnieg. Przed chwilką skończyłem pastować buty i ułożyłem w plecaku pas balastowy i kilka ciężarków z siłowni. Przedstartowy stresik jest większy niż za pierwszym razem, bo po dwóch startach już wiem w co się pakuję :D
Dziękuję za życzenia powodzenia i trzymajcie kciuki. Po powrocie napiszę, jak przebiegała impreza.
ps. moja rodzinka najbardziej nie może doczekać się ciasta drożdżowego, które zawsze jest na podsumowaniu
Bartosz
Bywalec
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 gru 2009, o 17:58
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 0
Otrzymał podziękowań: 26

Postprzez karolbiegacz » 25 lis 2010, o 06:14

Bartosz napisał(a):Zapowiada się ciekawy start. Będzie sporo błota i prawdopodobnie śnieg. Przed chwilką skończyłem pastować buty i ułożyłem w plecaku pas balastowy i kilka ciężarków z siłowni. Przedstartowy stresik jest większy niż za pierwszym razem, bo po dwóch startach już wiem w co się pakuję :D
Dziękuję za życzenia powodzenia i trzymajcie kciuki. Po powrocie napiszę, jak przebiegała impreza.
ps. moja rodzinka najbardziej nie może doczekać się ciasta drożdżowego, które zawsze jest na podsumowaniu

trzymamy kciuki
Avatar użytkownika
karolbiegacz
-#KK24h
 
Posty: 5113
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 28 lis 2009, o 19:24
Lokalizacja: Czarnowiec
Podziękował: 2095
Otrzymał podziękowań: 813

Postprzez Pijący_mleko » 25 lis 2010, o 08:10

Trzymamy kciuki :)

I jeżeli ktoś z Twoich kibiców będzie miał aparat to nie zapomnij o zdjęciach.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Pijący_mleko » 29 lis 2010, o 13:01

Bartosz napisał(a):moja rodzinka najbardziej nie może doczekać się ciasta drożdżowego, które zawsze jest na podsumowaniu
No więc jak, dobre było te ciasto drożdżowe ?

Gratulacje za bieg z dobrym wynikiem.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez Bartosz » 23 gru 2010, o 23:23

Skoro pytasz o ciasto to zacznę od końca... Ciasto było, lecz nie spróbowałem.
Dotarłem do mety, usiadłem na czymś do siedzenia i zaczęły mną targać jakieś dziwne dreszcze (było zimno, ale nie aż tak). Podchodzi do mnie mój trener w osobie żony i mówi: mamy grypę żołądkową, dzieci zaczęły „wyrzuty” zaraz po twoim starcie. Jak się czujesz? Trener wykazał się dużą mądrością, że nie powiedział mi o tym wcześniej, bo w moim przypadku dolegliwość grypowa jest bardzo sugestywna i mógłbym już na trasie zacząć zrzucać „płyny” i na pewno nie dobiegłbym do końca.
Przechodząc do rzeczy:
Było super. Kilka stopni mrozu, delikatnie padający śnieżek, dwa kółka po 21 km po lesie i nad jeziorkiem.
Przed startem ważenie plecaka (min. 10 kg) i sprawdzanie wysokości cholewki butów. Plecaki trafiły do specjalnej strefy, z której były odbierane tuż przed startem. Ubranie stosowne dla każdej z formacji (najbardziej przeszkadzały mi buty, bo moje mają w podeszwę wtopioną blachę i dla usztywnienia noska też jest tam kawałek metalu – niestety komfort jest zerowy, nie wspominając już o ciężarze).
Plan miałem następujący: bieg przez pierwsze okrążenie a następnie marszobieg na drugim kółku.
Przed startem wrzuciliśmy plecaki na plecy i zaczęła się zabawa.
Na trasie było trochę błota, które miejscami było zmrożone, trochę asfaltu z zamarzniętymi kałużami i oczywiście niesamowite widoki.
Przez pierwsze kilkanaście kilometrów biegło się bardzo przyjemnie. Od ok. 15 km. zaczął mi średni puls wędrować w górę i na półmetku przekroczył mi już 170, co było bardzo niepokojącą wiadomością. Planowałem poruszać się w tempie ok. 7 min./km, co przez pierwsze okrążenie nie sprawiało mi żadnych problemów. Po dotarciu na półmetek (uzupełnienie płynów, ważenie plecaka) zacząłem czuć się dziwnie. Przeszedłem na marszobieg (1 min marszu, 5 min biegu). Chyba niezbyt dobrze biegłem, bo wyprzedził mnie facet, który szedł równym energicznym krokiem. Nie było to zbyt motywujące... Ostatnie kilometry bardzo mi się ciągnęły. Poruszałem się w tempie ok. 8-8,5 min./km. Co ciekawe tętno miałem na poziomie 145-165. Zaczęło bardziej padać, ja też padałem.
Dotrwałem do końca. Był to najlepszy z wyników, jaki udało mi się osiągnąć na tej imprezie (byłem 3 razy). Czas 5:19:42. Dotrzeć do mety... bezcenne.
Zdjęcia prześlę Markowi, to je wrzuci na forum.
Pozdrawiam
Bartosz
Bartosz
Bywalec
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 gru 2009, o 17:58
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 0
Otrzymał podziękowań: 26

Postprzez jojas » 24 gru 2010, o 08:13

GRATULACJE!!
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458

Postprzez karolbiegacz » 9 sty 2011, o 18:28

Trochę nie miałem czasu ale zawsze dobrze późno niż wcale:)
Dyplomy Bartka z Maratonów Komandosa
:)
Obrazek
2008r.
Obrazek
2009r.
Obrazek
2010r.
Avatar użytkownika
karolbiegacz
-#KK24h
 
Posty: 5113
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 28 lis 2009, o 19:24
Lokalizacja: Czarnowiec
Podziękował: 2095
Otrzymał podziękowań: 813


Powrót do Zawody

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron