tak to czasem bywa, że trafiamy na piękne acz głupie kobiety...
Pech chciał że takie spotkanie przytrafiło się akurat mi.
Jadę sobie spokojnym tempem ul. Gorbatowa od galerii w kierunku oś. Centrum i tak oto przed pałacykiem wjeżdzam na przejście dla pieszych (wiem mój błąd) i nagle pojawia mi się taka oto panienka z koleżankami i nie raczy hamować aż do momentu uderzenia we mnie....
oba koła stracone, nie dość że pogięte to na łączeniach pękły.
a ja? poobijane biodro tak to jakoś żyję.
żebym nie zwolnił to bym zdążył przed nią.....