Linia Mołotowa (i nie tylko)

Powrót do powyżej 100 km



Linia Mołotowa (i nie tylko)

Postprzez mac ap » 27 cze 2012, o 21:02

Gdy w 1939 roku Niemcy i ZSRR podzieliły między siebie terytorium Polski, Rosjanie przystąpili na nowo powstałej granicy do budowy ogromnej linii fortyfikacji. Miała ona osłaniać powiększone włości sowieckiego mocarstwa, oraz prawdopodobnie stanowić bazę do planowanego ataku na Niemcy. Cała linia była przykładem bardzo nowoczesnej jak na owe czasy sztuki fortyfikacyjnej i ciągnęła się od Bałtyku na północy do granicy węgierskiej na południu. Podzielono ją na 13 Rejonów Umocnionych. W naszym rejonie Polski (w promieniu 30km w linii prostej od Ostrołęki, bo z mojej Łomży jest jeszcze bliżej) znajdują się dwa Rejony Umocnione: Osowiecki na północy i Zambrowski na południu. Wiele schronów bojowych zostało zniszczonych, zwłaszcza poprzez wysadzenie, ale wiele innych przetrwało i moim zdaniem warto je odwiedzić. Zresztą przy okazji natraficie na sporo innych, godnych uwagi miejsc, które wymienię w tym tekście.
Proponuję Wam dzisiaj trasę, która pozwoli zobaczyć (i ewentualnie zwiedzić, jeśli nie boicie się ciemności) wszystkie lub prawie wszystkie węzły oporu, które leżą w szeroko rozumianej strefie między Ostrołęką i Łomżą- od Mściwujów na północy do Prosienicy na południu. Cała taka droga ma w średnim wariancie około 186km, więc myślę żę jak najbardziej jest wykonalna. Można zresztą bez problemu skrócić, albo podzielić na krótsze trasy. No to zaczynamy.
Na początek trzeba by dotrzeć do wsi Dębniki- między Nowogrodem i Zbójną. Najsensowniejszą drogą z Ostrołęki będzie zatem szlak przez Łęg, Kurpiewskie, Rudę Osowiecką, Osowiec do północnych krańców dużej, gminnej wsi Zbójna, a stamtąd w prawo, to jest na wschód. Od mostów na Narwi w Ostrołęce będzie to w sumie 30km. Myślę, że większość z Was zna tę drogę. Na szycie wzniesienia w lesie, w połowie drogi między Dębnikami i Zbójną, będziemy mijać schron bojowy. Ten jednak nie należy do Linii Mołotowa, tylko do Pozycji Pisy bo budowniczymi byli Niemcy.
Obrazek
W Dębnikach (uwaga na zabytkowe chaty kurpiowskie) skręcamy w lewo i jedziemy do Dobregolasu, czyli letniskowej wsi nad piękną rzeką Pisą. Ten odcinek ma 5,25km i prowadzi urozmaiconym terenem- najpierw las, potem skrajem lasu z malowniczymi wzniesieniami po lewej, w końcu zboczami sporych, otwartych wzniesień. Wieś Dobrylas przejeżdzamy bez zmiany kierunku, łącznie z mostem nad Pisą. Mamy jeszcze 2km do charakterystycznego zakrętu w lewo pod wsią Piasutno Żelazne. Tam skręcamy w prawo, w drogę gruntową. Są dwie: ku bardzo różniącym się nazwą wsiom Ruda Skroda i Rudka Skroda. My wybieramy tę pierwszą- nie pomylcie nazw :) I jeszcze coś: warto nie skręcać od razu, tylko minąć to skrzyżowanie i podjechać jeszcze jakieś 300-400 metrów. Znajdziemy w ten sposób obelisk, upamiętniający dziesięciu żołnierzy AK, poległych tu w czerwcu 1944. Jak można wyczytać na tablicy, najstarszy z nich miał 30 lat, a pozostała dziewiątka od 16 do 23 lat...
Obrazek
Po powrocie do skrzyżowania/zakrętu odbijamy na Rudę Skrodę. Najpierw będziemy jechać przez las, potem przez dolinę niewielkiej rzeki Skroda. Tuż za rzeką mijamy wiadomą wieś i ponownie pojawi się asfalt. Za to czekać nas teraz będzie mocny podjazd, aby wydostać się z doliny Skrody. W ten sposób opuszczamy Kurpie i (zapewne w akompaniamencie nieco cięższych oddechów) wjeżdzamy na znacznie wyższy, urozmaicony, mocno pofalowany obszar Wysoczyzny Kolneńskiej. Zaraz na jej początku mijamy uformowany w formę kurhanu cmentarz 55 żołnierzy niemieckich i 22 rosyjskich z 1915 roku. Wkrótce potem, na skraju wsi Kąty, dotrzemy do szosy, biegnącej spod Nowogrodu do Stawisk. Cały właśnie pokonany odcinek ma blisko 4km, mniej więcej po połowie drogi gruntowej i asfaltu.
Obrazek
Wjeżdzamy teraz do Kątów i w centrum wsi (nie dojeżdzając do kościoła- nawiasem mówiąc całkiem oryginalnego) skręcamy w prawo, tj. na południowy-wschód. Czeka nad teraz 2km do wsi Mściwuje asfaltówką przez rozległe, choć umiarkowanie wysokie wzniesienie, które sam nazywam płaskowyżem. Po wjechaniu na górę, możemy cieszyć się rozległymi widokami. Potem zjeżdzamy do Mściwujów i na pierwszym skrzyżowaniu dróg asfaltowych skręcamy w lewo, na wschód. Od umownego środka wsi do skraju lasu jest nieco ponad kilometr i właśnie przez ten obszar przebiega strefa schronów bojowych, tworzących węzeł oporu Mściwuje, najbardziej wysunięty na południe (zatem najbliższy) z Osowieckiego Rejonu Umocnionego. Co prawda jedyny z tych schronów, który położony jest tuż przy szosie, został zniszczony, ale nadal warto zobaczyć jego pozostałości. Poza tym z szosy widać inne, lepiej zachowane, położone bardziej na południe.
Obrazek
A na samym skraju lasu, tuż przy szosie, znajduje się kolejny, dobrze utrzymany cmentarz z lat I wojny światowej. W tym miejscu zawracamy i zmierzamy z powrotem do nieodległej wsi Mściwuje- choć po drugiej stronie lasu, nieco ponad kilometr dalej (głównie zjazdy) znaleźć możemy malownicze, wysokie grodzisko wczesnośredniowieczne. O całym tym terenie pisałem szerzej tutaj.
Po znalezieniu się ponownie na skrzyżowaniu na zachodnich krańcach Mściwujów jedziemy prosto, pozostawiając znaną już nam szosę z Kątów po prawej stronie. Wśród licznych tutaj zakrętów przejeżdzamy najpierw przez Cwaliny Małe, a potem Duże. Zaraz za zabudowaniami tych ostatnich (około 4km od Mściwujów) znajdziemy się na szosie Morgowniki-Stawiski. Tej samej, którą wcześniej widzieliśmy pod Kątami, tyle że teraz jesteśmy dalej na południowy-zachód. Skręcamy w lewo i jedziemy właśnie na południowy-zachód. Do skrzyżowania w Morgownikach mamy jakieś 8km, w większości przebiegające przez lasy w widłach Pisy i Narwi. Po drodze możemy zjechać w prawo do letniskowych osad Baliki i/lub Ptaki, jeśli będziemy mieć ochotę ponownie zobaczyć bardzo malowniczą (jako dowód wystarczy spojrzenie na mapę) Pisę.
W Morgownikach skręcamy w lewo i po ledwie 700 metrach dotrzemy do mostu nad Narwią, na skraju Nowogrodu. Z mostu widać po lewej stronie Wzgórze Ziemowita na terenie Skansenu Kurpiowskiego, na wprost, na wzgórzu pełniący funkcję pomnika czołg T-34, a po prawej świetnie zachowany- częściowo wyremontowany- schron bojowy z 1939 roku- tym razem polski, a nie sowiecki. To świadek krwawych zmagań polsko-niemieckich z września 1939 roku. Z kolei pod mostem (są schody), po jego północnej stronie, przebiega ścieżka przyrodnicza, ciągnąca się spod budynków Nadleśnictwa Nowogród- około 1,5km w linii prostej na północny-zachód od mostu- do rejonu ujścia Pisy do Narwi, jakieś 500 metrów na wschód od mostu. Cała ścieżka ma 3km, a moim zdaniem najbardziej efektowna jest właśnie część wschodnia, przebiegająca ścieżkami i drewnianymi kładkami wzdłuż Narwi, przez bagno, a potem las. Nota bene, spod budynków Nadleśnictwa Nowogród zaczyna się jeszcze jedna ścieżka przyrodnicza, choć ta zmierza w odwrotnym kierunku. I jeszcze jedna informacja: z Dębników do Morgowników jest ledwie 2,5km. Możemy więc zaoszczędzić sobie dobre 28km, nie skręcając w tej pierwszej wsi, choć w ten sposób ominiemy miejsca, które już opisałem i zostanie nam już tylko Zambrowski Rejon Umocniony.
Obrazek
Zaraz za mostem wjedziemy do Nowogrodu. Czy będziemy się trzymać głównej drogi, czy skręcimy ku centrum miasteczka ulicami Poległych i Sikorskiego, na początek czeka nas dłuższy podjazd. Możemy po prostu zostawić Nowogród za sobą i popedałować na południe, w dalszą drogę. Warto jednak wiedzieć, że tuż na wschód od miasteczka wznosi się wiele schronów bojowych, wybudowanych przez Polaków tuż przed wojną. Niektóre z nich są wyjątkowo duże i efektowne, a w dodatku ponieważ w latach 1939-1941 zostały zaadaptowane przez Rosjan, jednocześnie stanowią część Linii Mołotowa. Jeśli chcemy zwiedzić ten obszar, najsensowniej moim zdaniem będzie wyjechać z Nowogrodu ulicą Podmiejską i wślad za polną drogą, którą będziemy się poruszać, skręcić na wschód. Będzie trochę odcinków zapiaszczonych, ale bez przesady. Tuż przed drugim napotkanym bunkrem skręcamy w lewo, a zaraz potem, po osiągnięciu z lewej strony granicy pomiędzy młodnikiem a dojrzałym lasem, skręcamy ponownie w lewo. Po kilkudziesięciu metrach po prawej, między drzewami, wypatrzymy wielki, dwuwieżyczkowy polski schron dowodzenia. Potem wracamy i jedziemy na północ- tą samą drogą i w tym samym kierunku, co jechaliśmy od osiągnięcia drugiego bunkra. Droga ta, mocno opadając, doprowadzi nas do brzegu Narwi u stóp Lepackiej Góry (ładny widok ze szczytu), gdzie na obu zboczach- warto podjechać te 100 metrów asfaltówką ku wschodowi- stoją kolejne schrony bojowe w róznym stopniu uszkodzenia. Teraz musimy jeszcze tylko ruszyć na południowy-zachód, asfaltem w stronę Nowogrodu. Taka pętla (od centrum Nowogrodu z powrotem do centrum) powinna mieć 6-7km i pozwoli nam znaleźć co najmniej 6 bunkrów różnej wielkości.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Czy skusimy się na ten objazd czy nie, wyjeżdzamy z Nowogrodu ku południowi. Możemy skorzystać albo z przebiegającej dalej na wschód szosy na (kolejno) Sławiec, Chojny i Śniadowo, albo z przebiegającej od niej nieco na zachód drogi gruntowej ku wsi Grądy. Ta druga możliwość pozwoli nam zaoszczędzić 2km (długości odpowiednio ok. 7,5km oraz ok.5,5km), ale przy obu znajdziemy schrony bojowe Linii Mołotowa.
ObrazekObrazek
Zatem proszę bardzo, co kto woli. Pierwsze zdjęcie zrobiłem z szosy Nowogród-Sławiec, a drugie z drogi Nowogród-Grądy. Tak czy owak powinniśmy dotrzeć do Grądów, zatem jeśli pojedziemy asfaltem, we wsi Sławiec skręcamy w lewo, w nowiutką schetynówkę i do Grądów dotrzemy od wschodu, zamiast od północy.
Z Grądów powinniśmy pojechać gruntówką na południe. Jakieś 3km od Grądów, tuż za wsią Sulki, przebiega już szosa Łomża-Ostrołęka. Włączamy się tam do ruchu w kierunku zachodnim, to jest w prawo. Po 5km będziemy już dojeżdzać do Miastkowa- ale około kilometr wcześniej będziemy mijać kolejną grupę bunkrów. Znajdziemy je po obu stronach szosy, choć tym razem, w odróżnieniu od poprzednich i wszystkich kolejnych, żaden z nich nie stoi tuż przy drodze. Tak czy owak, zwłaszcza te po stronie południowej widać wyraźnie, można też w razie czego do nich podejść.
Obrazek
Jeśli nie chcemy jechać nawet tak dość niewielkiego odcinka dość ruchliwą szosą Łomża-Ostrołęka, możemy z Grądów pojechać za zachód, do Chmielewa (2,30km), skąd do Miastkowa jest jeszcze 5km po uprzednim wykręceniu w lewo, na południe. Trzeba by wtedy na początek pokonać naprawdę długi, choć niezbyt stromy podjazd.
Wkrótce za Miastkowem przejeżdzamy przez most na rzece Ruź i niemal od razu docieramy do wsi Zaruzie. Za nią stoją kolejne schrony bojowe, szczególnie dobrze zachowane. Znajdują się one głównie- lecz nie jedynie- na południe od szosy do Ostrołęki. Najlepiej skręcić w lewo w pierwszą drogę po minięciu wsi. Od razu, na terenie kopalni kruszywa widać będzie pierwszy z bunkrów. Kolejne, większe, możemy zobaczyć zwłaszcza na polach przylegających od zachodu do Zaruzia, na południe od kopalni.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Następnie wracamy do wsi i jedziemy na południe. Trzymając się asfaltu, dojedziemy do wsi Kuleszka. Zaraz za nią, na pograniczu województw podlaskiego i mazowieckiego, asfalt przejdzie w drogę gruntową, jednak wygodną dla rowerzysty. Doprowadzi nas ona (ponad 6km od centrum Zaruzia) do innej asfaltowej szosy pod Łątczynem. Skręcamy w lewo, przejeżdzamy prosto przez wieś i w ten sposób znajdziemy się na trasie pozwalającej z powrotem wrócić do województwa podlaskiego wraz z międzynarodowym szlakiem rowerowym R-11. Myślę, że znacie tę drogę, więc tylko dla porządku: prosto przez Łątczyn, zaraz za wsią, gdzie kończy się asfalt, w lewo, potem w ślad za trasą prosto i w prawo, przez most na Ruzi (za rzeką kolejne bunkry) i wciąż prosto przez las do Tarnowa. Zaraz przed Tarnowem wrócimy na asfalt.
Naszym następnym celem jest wieś Uśnik. Można tam dotrzeć na różne sposoby, a każdy z nich jest godny polecenia. Dla uproszczenia opiszę wariant środkowy, bo droga przez Podosie- acz niewątpliwie fajna- jest okrężna, a droga spod wsi Kraska- acz równie ciekawa- mija niezlokalizowane jeszcze przeze mnie schrony bojowe. A zatem z Tarnowa wyjeżdzamy na południe, za wsią żegnając się z asfaltem na rzecz (na szczęście utwardzonej) drogi gruntowej. Mamy potem przejazd przez las i w końcu przez rejon wyjątkowo luźno rozrzuconych zabudowań wsi Uśnik Kolonia. W tej strefie znajdują się starożytne kurhany Gotów z III wieku ne. (patrz http://rowerowaostroleka.pl/viewtopic.php?t=216). Około 3,5km od Tarnowa, na skraju kolejnego lasu dotrzemy do skrzyżowania dróg gruntowych i powinniśmy tam skręcić w lewo. Mamy stąd jeszcze 2km do Uśnika. Po drodze miniemy po prawej najpierw wysadzony bunkier do ognia czołowego, a potem tak zwany Łysy Piec- obszar półpustynny.
Obrazek
W Uśniku wrócimy na asfalt, tym razem już na dobre. Zaraz potem skręcamy we wsi w prawo. Ta droga wkrótce wykręci bardziej ku wschodowi i po ponad 3km od Uśnika zawiedzie nas do Wierzbowa. Musimy dotrzeć do szosy Nowogród-Śniadowo, a właśnie Śniadowo jest naszym kolejnym celem. Dojeżdzając do Wierzbowa, możemy wybrać jedną z kilku rozgałęziających się dróg, wszystkie prowadzą do wspomnianej szosy. Polecam wybierać odnogi po prawej stronie, bo w ten sposób będziemy mijać ładny, spory staw w centrum wsi, zaoszczędzimy też odrobinę drogi.
OK, dotarliśmy do szosy Nowogród-Sniadowo i skręcamy w prawo, ku tej drugiej miejscowości, odległej o jakieś 5km. Za wsią Chomentowo będziemy mijać nieduży las. W momenie jego opuszczania spójrzmy w prawo, tam wznosi się kolejny duży schron bojowy, kiedyś uzbrojony w 4 karabiny maszynowe.
Obrazek
Wkrótce dotrzemy do Śniadowa- najpierw szosy Łomża-Ostrów Mazowiecka, gdzie skręcamy w prawo, przejeżdzamy przez tory kolejowe i odbijamy z głównej szosy w lewo, do centrum wsi. Wystarczy znaleźć rynek. Tam, tuż obok ładnego kościoła, zaczyna się szosa do Szumowa, biegnąca wzdłuż południowo-zachodnich granic Czerwonego Boru. W sumie, aż do osiągnięcia najważniejszej drogi północno-wschodniej Polski (Warszawa-Białystok) tuż za Szumowem, ma ona 19km. Można ją podzielić na trzy etapy. Pierwszy, do lasu za wsią Strzeszewo, ma postać naprzemiennie występujących, dość gęsto rozmieszczonych wsi i lasów. Drugi, między Kaczynkiem i Głęboczem Wielkim, to otwarty teren wśród lasu, który byłby ogromną polaną, gdyby nie wąskie połączenie na północy z terenami poza Czerwonym Borem. W tej częście jedziemy głównie skrajem lasu. Wreszcie trzeci etap, za Głęboczem Wielkim, jest w odróżnieniu od poprzednich, bardzo mocno pofałdowany. Zaznacie tam długich podjazdów i takiż samych zjazdów, w większości w głębi Czerwonego Boru (choć po drodze jest duża polana). Na końcu, za kopalniami obok szosy, jest długi przejazd przez Szumowo. Ale zanim przejdziemy dalej, muszę jeszcze zwrócić uwagę na wymienianą już wieś Głębocz Wielki. Tuż za jej zabudowaniami, na zakręcie po lewej, znajduje się kolejny schron bojowy. W pobliżu są też inne, ale do nich już będzie trudniej trafić.
Obrazek
Szumowo to duża i bardzo stara wieś. Można w niej zobaczyć dawną drewnianą synagogę, zabytkowe drewniane domy, dziewiętnastowieczny kościół i rozległy, ładnie zagospodarowany zalew. Mijamy wieś i po skręcie w prawo włączamy się do ruchu na drodze Warszawa-Białystok. Jest ona ruchliwa, ale po bokach ma wydzielone pasy, którymi rowerzysta może się bezpiecznie przemieszczać. Zresztą nie mamy daleko. Za wsiami Wyszomierz Wielki i Prosienica, na początków lasów Puszczy Białej, znajdziemy tuż przy drodze już ostatni na tej trasie bunkier, tym razem obserwacyjny.
ObrazekObrazek
Pozostaje kwestia powrotu do Ostrołęki. Można oczywiście kontynuować jazdę aż do dotarcia do Ostrowi Mazowieckiej i wtedy ruszyć na północ, ale proponuję inną możliwość. Można mianowiecie wrócić kawałek do Prosienicy i skręcić tam w lewo. W ten sposób znajdziemy się na liczącej ponad 11km szosie na północ, do Lubotynia Starego. Po drodze mijamy m.in. wieś Podbiele, a wraz z nią Punkt Oporu Podbiele. To strefa dużego zagęszczenia schronów bojowych LInii Mołotowa, ale w tym wypadku trudno będzie je zobaczyć bez zboczenia z drogi. Tak czy owak z Lubotynia Starego można albo przez Kosewo, Wólkę Seroczyńską, Seroczyn i Laski dotrzeć do Czerwina (a dalej już wiadomo), albo wyjechać na szosie Łomża-Ostrów Maz. w Gniazdowie, podjechać nią 5-6km na północ do Tyszek-Nadborów i skręcić tam w lewo. W ten sposób można przykładowo przez Piski i Choromany szybko dojechać do Troszyna.
Pokonując tak zaplanowaną trasę, można zobaczyć nawet bez zbaczania z drogi co najmniej 21 bunkrów. Moim zdaniem to duża, choć chyba niedoceniana atrakcja turystyczna pogranicza województw podlaskiego i mazowieckiego. Howgh.
mac ap
Stały Bywalec
 
Posty: 272
Zdjęcia: 52
Dołączył(a): 4 paź 2009, o 18:08
Lokalizacja: Łomża
Podziękował: 42
Otrzymał podziękowań: 152

Postprzez Pijący_mleko » 29 cze 2012, o 09:21

Zapisuję tę trasę do obowiązkowego zaliczenia.

Dzięki mac ap
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez jojas » 29 cze 2012, o 16:05

Kiedy zaliczasz?
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458

Postprzez Wojtek » 29 cze 2012, o 19:26

do paru ostatnio chciałem wejsc, ale były zawalone śmieciami, o zapachu nie wspominając...
if you always do what you have always done,
you will always get what you always got.
Avatar użytkownika
Wojtek
Stały Bywalec
 
Posty: 697
Dołączył(a): 7 lip 2010, o 16:05
Lokalizacja: czerwin
Podziękował: 426
Otrzymał podziękowań: 132

Postprzez mac ap » 29 cze 2012, o 20:22

Ja mam mało czuły węch, to pomaga. Chyba najgorzej pod tym względem wyglądają schrony spod Zaruzia, na szczęście tylko niektóre. Niemieckie schrony spod Dębników/Zbójnej są wykorzystywane jako mogilniki niebezpiecznych substancji chemicznych, ale dotyczy to tylko tych ukrytych głębiej w lesie- schron przy szosie, pokazany na zdjęciu, jest bezpieczny. Wszystkie lub prawie wszystkie pozostałe, przedstawione w tekście, są (pomijając może czasem trochę śmieci) bezproblemowe w zwiedzaniu. Oczywiście o ile mamy źródło światła i kręgosłup zdolny do zginania się w razie potrzeby. W szczególności schrony bojowe spod Nowogrodu nie sprawiają kłopotów, łącznie z tym największym.
mac ap
Stały Bywalec
 
Posty: 272
Zdjęcia: 52
Dołączył(a): 4 paź 2009, o 18:08
Lokalizacja: Łomża
Podziękował: 42
Otrzymał podziękowań: 152

Postprzez Pijący_mleko » 2 lip 2012, o 07:19

jojas napisał(a):Kiedy zaliczasz?
Wtedy. kiedy trzeba.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez jojas » 2 lip 2012, o 15:02

Pijący_mleko napisał(a):
jojas napisał(a):Kiedy zaliczasz?
Wtedy. kiedy trzeba.

Aleś się wysilił :P
jojas
Stały Bywalec
 
Posty: 1363
Zdjęcia: 837
Dołączył(a): 15 maja 2010, o 00:00
Lokalizacja: Ostrołeka
Podziękował: 110
Otrzymał podziękowań: 458

Postprzez Pijący_mleko » 2 lip 2012, o 15:05

Powiedźmy ze nie planowałem daty, to nic mądrego nie miałem do powiedzenia ;) , a grzecznie jest odpowiedzieć jak pytają :)

A ze ostatnio nie kontaktuję, to może być ciężko z konkretnymi odpowiedziami ... za co wszystkich zainteresowanych z góry uprzedzam
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres


Redaktor do moich postów by się przydał
Avatar użytkownika
Pijący_mleko
Moderator
 
Posty: 5033
Zdjęcia: 232
Dołączył(a): 5 cze 2009, o 14:57
Lokalizacja: Ostrołęka
Podziękował: 1359
Otrzymał podziękowań: 2187

Postprzez mac ap » 31 sty 2016, o 21:35

Poniewczesna errata.
Dopiero dziś zdałem sobie sprawę, że końcówkę trasy źle napisałem. Jeśli jakimś cudem znajdzie się taki dziwoląg, co pojedzie proponowaną przeze mnie drogą, to dużo lepiej niż szosy S-8 użyć drogi z Głęboczy Wielkiej na zachód, do Starego Lubotynia. Zaczyna się koło tego bunkra, który widać na trzecim zdjęciu od końca, przez jakieś 3km przez Czerwony Bór prowadzi nowym, bodajże 2 lata temu położonym asfaltem, a potem starą szosą do Starego Lubotynia. Stamtąd łatwo przez Kosewo i Seroczyn dotrzeć do Czerwina, albo przez Gniazdowo, Księżopole, Żochy i Załuski do Troszyna.
Istnieje jeszcze jedna, moim zdaniem najatrakcyjniejsza, choć i nieco dłuższa możliwość. Można dociągnąć jak pierwotnie napisałem do Szumowa, a stamtąd udać się na zachód i przez Zaręby-Jartuzy, Stryjki, Podbiełko dojechać do Podbieli. Uwaga, będziecie się wtedy musieli zmierzyć z kilkoma NAPRAWDĘ poważnymi podjazdami (i podobnymi zjazdami także) między Głęboczą Wielką i Szumowem oraz Szumowem i Zarębami-Jartuzami. W Podbielach można skręcić w prawo, czyli na północ, i dalej jechać zgodnie z pierwotą wersją całej trasy. Albo skręcić w lewo (na południe), po kilometrze w prawo, po dalszych dwóch znów w lewo i przez Żyłowo i koło Rabędów dojechać w ten sposób do kolejnych schronów bojowych Linii Mołotowa, z których jeden jest położony wyjątkowo atrakcyjnie, na stromej i wysokiej skarpie. Sugerowany powrót na północ do wsi Świerże jakieś 3-4km, a stamtąd bądź na zachód przez Klimonty do Kosewa i dalej na Czerwin, bądź na północ do Starego Lubotynia i dalej przez Gniazdowo do Troszyna.
Enjoy!
mac ap
Stały Bywalec
 
Posty: 272
Zdjęcia: 52
Dołączył(a): 4 paź 2009, o 18:08
Lokalizacja: Łomża
Podziękował: 42
Otrzymał podziękowań: 152


Powrót do powyżej 100 km

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron