Mi osobiście nie przeszkadzają naczepy i inne pojazdy większe ode mnie.
Z wyjątkiem kamieni z pod kół oraz silnego podmuchu powietrza sekundkę później
prawie nic się nie dzieje co by nie miało być planowe.
Najpierw się wlecze przez jakiś moment z tylu, później naciera.
Jeśli nie zacznę jeszcze szybciej jechać to biedna chłopina ma szansę po prostu szybciej mnie wyprzedzić.
No bo co ja tu się na przyspieszam
Na tej krajówce co biegnie przez Ostrołękę rzadko się zdarza by duże sprzęty miały taką bezproblemową przeprawę przez rower.
Chodzi o te przewężone odcinki. Czasem muszą wyhamować do minimum i problem jest kiedy nie mają możliwości wyprzedzenia bo z przeciwka jedzie coś tak samo szerokiego.
Kiedy już nadarzy się pierwsza okazja i znajdą lukę, muszą ją jak najszybciej wykorzystać.
A tu jest przyczyna problemu. Bo czy zły na pracę czy zadowolony z życia, trafia na problem:
zanim się to wypasione i załadowane auto zbierze to mija czas a luka się kończy
Muszą się w całości chować z powrotem na swój pas w nadziei że
lusterko prawe pokazuje prawdę a rower nie zmienił tempa na szybsze i dobrze odmierzyli odległość,
więc nie jednokrotnie straszą lampkami obrysowymi u naczep.
Przy pełniej prędkości to są mikrosekundy, w zasadzie poza podmuchem powietrza od tyłu, nawet nie odczuwa się manewru.
Ale na strach rowerzysty przed rozmiarem pojazdu nic się nie poradzi.
Można przewidzieć że osoba przerażona ogromem po prostu nie potrafi utrzymać prostej lini jazdy co za tym idzie,
chwieje się na rowerze albo jedzie wężykiem. W ten sposób i kierowca maszyny nieźle się poci.
Jedyne lekarstwo to przestać się bać i nie myśleć o tym albo przyzwyczaić się do obecności większych pojazdów po prostu nie unikając ruchu miedzy nimi.
Łatwo mi powiedzieć kiedy ja się ich nie boję.
Czasem warto się odwrócić i zobaczyć co się z tyłu dzieje.
Można albo zostawić sprawę w rękach kierowcy,który sam wie jak ma temat wyprzedzenia nas załatwić albo co jakiś czas zjechać na moment by większe auta miały szanse szybciej przejechać a samemu wrócić na drogę ze świadomością ze te co są z tyłu już sobie łatwiej poradzą.
W przypadku kiedy ruch pojazdów składa się głównie z wąskiej drogi i samych naczep, rozsądniej jest tam nie jechać rowerem.
Jedyną rzeczą jaką możemy zrobić w przypadku kiedy tarasujemy przejazd wielkiej maszynie to utrzymać tempo ok 25km/h
Poniżej tej wartości powodujemy niemal zatrzymanie auta bo konstrukcja skrzyni biegów poniżej takiej prędkości wymaga przełączenia jej poziom niżej. Na niższym poziomie skrzynia biegów służy do ruszania i pozwala na jazdę właśnie z prędkością roweru i wyprzedzanie może trwać. nawet i całą drogę. Zanim rozpędzi się na nowo to trwa wieczność i kosztuje kupę spalin pod nosem.
Przy prędkości ponad 25km/h auto łatwiej się zbierze i problem szybciej rozwiąże.
Na ten moment mam bardzo duże zaległości za które przepraszam ale jak tylko wrócę to nadgonię.