lostpearl kup już ten (najlepszy, najładniejszy itd) rower i zamknij ten wątek, bo widzisz do czego Twoje niezdecydowanie prowadzi. Co prawda skala "konfliktu" była trochę mniejsza niż w przypadku pewnej Heleny jednak wymiana "poglądów" zaczęła nabierać całkiem niezłego tempa. A tak na marginesie zdecydowałaś się już na coś konkretnego?
Jojasku drogi, jeśli chodzi o Helenę, to konflikt dotyczył jej osoby, a tutaj o mnie, ani o mój rower nikt się nie bije :zly: tylko o niedzielę.
Jeśli o zdecydowaniu rzecz, to kobietą bym nie była gdybym zdecydowała się po 5 minutach. Twoje propozycje były zabójcze cenowo, Pijacego mleko rower był tak śliczny, że nie mogłam oderwać wzroku, karolbiegacz podrzucał "górale", 77maka77 praktyczne, a panzerjager wyznaczał nieosiągalną poprzeczkę swym rowerem najśliczniejszym. Wiesz co jest z osiołkiem kiedy ma więcej niż jeden żłób :)? Jako kobieta rozum mam niewiele większy od owego stworzenia bożego, więc wyboru dokonać nie mogłam, ale dokonałam. Rower prawie kupiłam (wpłacona zaliczka) i w następnym tygodniu powinnam mieć.
Cóż począć, że dylemat nowy się pojawił: jechać or not jechać? "Dylematy Agaty" to poczytna kolumna - sam przecież do niej zaglądasz ;)
Wyjazd o. 8.00, zrzutka na paliwo ok 15 zł (u mnie pierwszy raz gratis ;) ) startowe w dniu zawodów 70 zł, dwa żele energetyczne 16 zł , powrót ok. 17.00
Czyli jeżeli nie startujesz, to kosztuje Cię to tylko trochę czasu :)
Dzięki octane1 . Zobaczę ile dziś zrobię ZALEGŁOŚCI i do jutra rana zdecyduję się. Dam znać. Jeśli będzie miejsce to ok, jeśli nie to też ok.
Aneta oczywiście jedzie?
Powód edycji: post pod postem - adm