Co prawda żartowaliśmy sobie że robimy pierwszą dwusetkę w tym roku ale złamanie po raz pierwszy w tym roku bariery 100 km też nie jest złe. Tym bardziej, że mamy dopiero styczeń. Tak więc przejechaliśmy wspólnie 111 km.
Jazdę uskutecznialiśmy w, uwaga ! 7 osób. Ha! niezły wynik jak na środek zimy. Tak więc rowerowali: Lostpearl, Pijący_Mleko, Adm, Marqs, 77maka77, Octane Panzerjager44.
Oprócz czystej jazdy nie zabrakło oczywiście małej posiadówki z jedzeniem. W Makowie zajechaliśmy na pizze i gorącą herbatkę (zdjęcie łasuchów niestety wyszło nieostre). Krótkie postoje dla uzupełnienia węglowodanów i płynów były też w Zamościu i Różanie.
Trasa wymuszona warunkami na drogach wyglądała tak: Ostrołęka - Nowa Wieś - Sypniewo - Zamość - Maków Maz. - Szelków - Różan - Goworowo - Kamianka - Ostrołeka. Odcinek do Makowa i następnie do Szelkowa były ok. Na krajówce tj. miedzy Szelkowem a Rózanem nieco przeszkadzał nam duży ruch. Nasza grupa była troche za długa na rządek (raczej niesforna

) a obok siebie jechać się nie dało. Jako że nie poganialiśmy to kusiło żeby sobie pogadać. Dla mnie te 14 km głównie z powyższych względów było niezłą męczarnią. Kiepskim pomysłem okazała się natomiast jazda z Goworowa przez Kamianke. Sporo lodu i tylko wąskie paski asfaltu. Żeby było jeszcze przyjemniej na tym odcinku było bardzo, bardzo mokro. Tak więc na koniec dostaliśmy trochę w kośc.
Chyba było fajnie, ja nie wiem bo jechałem na swojej kolarce i przez to widzę tą wycieczkę w mocno cukierkowych kolorach
